"To była próba - myślę, że najbardziej trafne określenie - drugiej nocnej zmiany. Tak jak w '92 roku była taka próba przejęcia władzy - wtedy udana, przez tych, którzy nie mogli się pogodzić z wynikiem wyborów, tak ja oceniam to wczorajsze wydarzenie jako nielegalną próbę przejęcia władzy" - ocenił Mariusz Błaszczak w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM. - Kompletnie się z tym nie zgadzam. Dziwię się, że Błaszczak sięga do tego porównania - mówi prof. Dudek. Zdaniem historyka, użycie takiego porównania jest niezrozumiałe i niekorzystne dla PiS-u. - Wtedy rząd Olszewskiego był rządem mniejszościowym i upadł, bo został zgłoszony wniosek o wotum nieufności, a rząd nie miał wystarczającej większości - przypomina prof. Dudek. - Dzisiaj rząd ma wystarczającą większość i nie słyszałem, żeby ktokolwiek z PiS-u występował - dodaje. Zdaniem prof. Dudka, ocena Mariusza Błaszczak to "budowanie legendy". - Sprawa rządu Olszewskiego jest tak zmitologizowana, że po prostu nie ma o czym mówić, dla mnie to w ogóle nie jest porównywalne. Nie wiem, czemu on użył tego porównania, bo rozumiem, że nawiązuje do jakiejś legendy na prawicy, która mówi, że to agenci obalili rząd Olszewskiego - mówi nasz rozmówca. - Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że rząd Olszewskiego by upadł, nawet gdyby w ogóle nie podejmował działań lustracyjnych, tylko może paręnaście dni później - uważa historyk. *** W nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. miały miejsce wydarzenia określane jako "nocna zmiana" (od tytułu filmu Jacka Kurskiego i Michała Balcerzaka) lub "noc teczek", które doprowadziły do upadku rządu Jana Olszewskiego. Stało się to 15 godzin od dostarczenia do Sejmu tzw. listy Macierewicza. Ówczesny szef MSW Antoni Macierewicz, realizując uchwałę lustracyjną Sejmu z 28 maja 1992, przyniósł zalakowane koperty z listą nazwisk 64 osób - m.in. członków rządu, posłów, senatorów - które współpracowały z SB. Dodatkowo dokument zawierający dane dotyczące osób o szczególnym znaczeniu został przesłany m.in. prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu. Prezydent Lech Wałęsa (był na liście Macierewicza) złożył wniosek o natychmiastowe odwołanie rządu. W sejmowym gabinecie Lecha Wałęsy odbyła się nocna, tajna narada, z udziałem m.in. Mazowieckiego, Wachowskiego, Tuska, Moczulskiego, Pawlaka, Geremka, Niesiołowskiego, Bugaja. Tusk, będący wówczas politykiem Kongresu Liberalno-Demokratycznego, zaangażował się w forsowanie kandydatury Waldemara Pawlaka. Ostatecznie ustalono, że to Pawlak właśnie zostanie nowym premierem. Już po północy doszło w Sejmie do głosowania, w wyniku którego odwołano rząd Olszewskiego. Dowiedz się więcej na ten temat w naszym serwisie Nowa Historia