Brama Północna zmieni zasady gry? Znaczenie gazoportu w Świnoujściu wydaje się strategiczne nie tylko dla naszego kraju, ale też dla całego regionu. Rzecz jest tym bardziej znamienna, że obiekt - będący pierwszym lądowym terminalem do odbioru skroplonego LNG nad Morzem Bałtyckim - uruchomiono zaledwie cztery lata temu (między innymi dzięki dofinansowaniu w ramach polityki spójności 2007-2013 oraz Europejskiego programu energetycznego na rzecz naprawy gospodarczej <EEPR>). Nie ma tu jednak niespodzianki. Jego rozbudowa wpisuje się wszak w kluczowe założenia polityki energetycznej Unii Europejskiej: pozwala podnosić bezpieczeństwo dostaw gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, zwiększać konkurencyjność elektroenergetyczną oraz - last but not least - wpływać na stopień zrównoważenia rozwoju sektora energetyki. W tym zaś stawia się dziś między innymi na wzrost innowacyjności, stałe podnoszenie efektywności istniejącej (czy dopiero projektowanej) infrastruktury oraz na konsekwentną dywersyfikację źródeł energii, do których zalicza się dziś także źródła odnawialne. To właśnie z tego powodu projekt rozbudowy Terminalu trafił na europejską listę Projektów Wspólnego Zainteresowania (Project of Common Interest), uwzględniającą wszystkie inwestycje, które mają nie tylko kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i stopnia dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego w Europie, ale mogą się też przyczynić do realizacji założeń europejskiej polityki w zakresie energii oraz sytuacji klimatycznej i środowiskowej. Warto przypomnieć, że rozbudowa Terminalu będzie prowadzona w ramach tzw. Bramy Północnej, obejmującej zapowiadaną budowę gazociągu Baltic Pipe, przez który w październiku 2022 r. ma wreszcie popłynąć do Polski gaz pochodzący ze złóż zlokalizowanych na norweskim szelfie kontynentalnym. Eksperci spodziewają się, że zmodernizowany gazoport w Świnoujściu wraz z nowo powstałym gazociągiem Baltic Pipe, powinny w zupełności pokryć krajowe zapotrzebowanie na gaz z importu. Obie inwestycje pozwolą przy tym wejść w jeszcze ściślejszą współpracę z wiarygodnymi dostawcami tego surowca i, zarazem, obniżyć jego ceny do poziomu, który w obecnej sytuacji rynkowej jest po prostu niemożliwy do osiągnięcia. Zarówno zmodernizowany gazoport w Świnoujściu, jak i gazociąg Baltic Pipe mają też w założeniu doprowadzić do reorientacji polskiej gospodarki w kierunku tzw. niskiej emisji. Wszystko idzie zgodnie z planem Trzeba przypomnieć dla porządku, że program rozbudowy Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zakłada m.in.: uruchomienie dodatkowych instalacji regazyfikacyjnych (nominalna moc regazyfikacyjna obiektu ma dzięki nim wzrosnąć z 5 mld m3 do 7,5 mld m3 rocznie), budowę trzeciego zbiornika LNG o pojemności 180 tys. m sześc. zwiększającego elastyczność pracy instalacji Terminalu (i zapewniającego jednocześnie optymalną zdolność procesową składowania surowca). Uwzględnia on również wdrożenie instalacji przeładunkowej umożliwiającej załadunek LNG na kontenery i cysterny kolejowe, przygotowanie dodatkowego nabrzeża statkowego umożliwiającego na przykład załadunek i rozładunek zbiornikowców, przeładunek LNG czy świadczenie usługi bunkrowania (polegającej na pobieraniu LNG do zbiorników jednostek bunkrujących - zbiornikowców zaopatrujących inne statki w paliwa). Wszystkie prace, prowadzone przy wydatnym wsparciu Funduszy Europejskich, mają w konsekwencji doprowadzić do tego, że Terminal będzie w stanie pokryć nawet do 40 proc. obecnego zapotrzebowania Polski na skroplony gaz ziemny. Jak do tej pory, wszystkie idzie zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem. W styczniu 2018 r. Spółka Polskie LNG - której przypadł w udziale nadzór nad pracami w Świnoujściu - złożyła do Instytutu Nafty i Gazu - Państwowego Instytutu Badawczego (INiG-PIB) wniosek o dofinansowanie projektu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) pn.: "Rozszerzenie funkcjonalności Terminalu LNG w Świnoujściu" w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ). W czerwcu 2018 r. otrzymała od Wojewody Zachodniopomorskiego decyzję o pozwoleniu na rozbudowę obiektu, a już kilka miesięcy później rozpisano przetarg na budowę dodatkowych instalacji regazyfikacyjnych, trzeciego zbiornika LNG oraz instalacji przeładunkowej, mającej, w założeniu, zwiększyć konkurencyjność Terminalu na rynku paliw ciekłych oraz pozwolić jego władzom na dotarcie do nowych klientów. W styczniu 2019 r. ogłoszono tymczasem drugie postępowanie przetargowe, dotyczące z kolei budowy dodatkowego nabrzeża statkowego. Trzy tygodnie później, 24 stycznia 2019 r., Spółka Polskie LNG uzyskała komplet niezbędnych, już ostatecznych, decyzji środowiskowych oraz lokalizacyjnych, które upoważniają ją do podjęcia koniecznych prac konstrukcyjnych i modernizacyjnych. Ostatnim krokiem w procesie przygotowania rozbudowy Terminalu było uroczyste podpisanie umowy o dofinansowanie przedsięwzięcia ze środków pozyskanych z EFRR w ramach POIiŚ. Do zawarcia umowy doszło 24 kwietnia 2019 r. w Świnoujściu. Oznacza to, że Spółka Polskie LNG zyskała prawo do zwrotu części nakładów poniesionych na planowaną inwestycję. Wysokość unijnego wsparcia może sięgnąć maksymalnie 128 mln euro (to, w przybliżeniu, równowartość ok. 553 mln zł). Eksperci są zdania, że pozyskane w ten sposób środki pozwolą sfinansować około 2/3 planowanej inwestycji. Niezbędne know-how oraz wymagane wsparcie techniczne zapewnia Spółce Polskie LNG międzynarodowa firma inżynieryjno-konsultingowa Tractebel, zaangażowana obecnie w projekty realizowane w ponad 140 krajach na całym świecie. Przedsiębiorstwo wspierało dotychczas specjalistów z gazoportu w Świnoujściu w przygotowaniach do przetargu na rozbudowę Terminalu, opracowaniu dokumentacji technicznej niezbędnej do wyłonienia generalnego wykonawcy robót prowadzonych w ramach programu rozbudowy Terminalu czy w sporządzeniu bazowej dokumentacji projektowej Pre-FEED (Preliminary Front End Engineering Design) będącej podstawą dla kolejnych etapów poprzedzających właściwą rozbudowę obiektu. Wagę przedsięwzięcia podkreśla jednak nie tylko strona polska. Również przedstawiciele firmy Tractebel przyznają, że rozbudowa gazoportu w Świnoujściu ma dla nich szczególnie znaczenie. Nic dziwnego: Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego może się przecież pochwalić jednym z najwyższych wskaźników wykorzystania mocy regazyfikacyjnej w Europie. Coraz mocniejsza pozycja LNG Rozbudowa gazoportu w Świnoujściu, prowadzona dzięki funduszom przyznanym z EFRR, wynika także z założeń, w oparciu o które sformułowany został ubiegłoroczny projekt "Polityki energetycznej Polski do 2040 roku". Został on przygotowany przy współpracy kilku podmiotów działających w sektorze energetycznym, na których czele stanęły Instytut Nafty i Gazu - Państwowy Instytut Badawczy oraz dawne Ministerstwo Energii (po jego likwidacji, do której doszło w listopadzie tego roku, zastąpiło je Ministerstwem Aktywów Państwowych). Przypomnijmy, że w wymienionym projekcie za cele strategiczne uznano m.in. rozbudowę infrastruktury wytwórczej i sieciowej energii elektrycznej, dywersyfikację dostaw gazu i ropy, rozbudowę infrastruktury sieciowej, poprawę ogólnej efektywności energetycznej gospodarki, rozwój rynków energii czy rozwój odnawialnych źródeł energii. Planowana rozbudowa Terminalu im. Lecha Kaczyńskiego wpisuje się również w nową strukturę polskiego miksu energetycznego, w którym rola węgla jako nośnika energii ma ulec do 2030 r. sporej redukcji (z 80 proc. do 60 proc.) na rzecz alternatywnych oraz odnawialnych źródeł energii (OZE). Takie działanie ma w założeniu doprowadzić do zauważalnego obniżenia negatywnego wpływu sektora energetycznego na klimat i środowisko, przyczyniając się jednocześnie do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego państw członkowskich Unii Europejskiej. Projekt rozbudowy gazoportu w Świnoujściu uzasadniają również ostatnie, drastyczne podwyżki cen za emisję CO2. To zapewne z tego właśnie powodu Spółka Polskie LNG podjęła niedawno decyzję o wyposażeniu Terminalu im. Lecha Kaczyńskiego w dwa nowe regazyfikatory SCV (Submerged Combustion Vaporiser), wyprodukowane przez niemiecką firmę Selas-Linde, dzięki którym proces zamiany skroplonego gazu ziemnego LNG do postaci gazowej będzie przebiegał jeszcze szybciej i efektywniej niż do tej pory. Wartki strumień pieniędzy z Unii Europejskiej Warto na koniec dopowiedzieć, że podmioty działające w sektorze energetyki mogą się również ubiegać o unijne dofinansowanie przyznawane w ramach działania 7.1 "Rozwój inteligentnych systemów magazynowania, przesyłu i dystrybucji energii", którym zarządza obecnie, jako instytucja wdrażająca, wspomniany wcześniej Instytut Nafty i Gazu - Państwowy Instytut Badawczy. Gra jest warta świeczki, bo z myślą o inwestycjach w sektorze elektroenergetycznym Unia Europejska zgromadziła 1 mld zł. Na dotację mogą liczyć między innymi podmioty zajmujące się przesyłem i dystrybucją gazu ziemnego oraz firmy działające w branży energii elektrycznej. Artykuł jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Pomocy Technicznej Programu Infrastruktura i Środowisko 2014-2020