"Kawa bez dzbanka". 75 lat temu brzmiało to równie dziwnie jak "but bez podeszwy". Hasło, które promowało pierwsze kawy NESCAFÉ miało jednak uświadamiać, że pojawiła się nowa kawa, nie jej rozpuszczalny substytut. Wówczas widok proszku wsypanego do wody i natychmiast zamieniającego się w aromatyczny napój budził zdumienie. Dziś kawa NESCAFÉ jest najpopularniejszą kawą rozpuszczalną na świecie. W piątek 1 kwietnia 1938 roku pierwsze puszki kawy NESCAFÉ trafiły do klientów. Miały w sobie coś więcej niż sproszkowaną kawę - był to wynalazek w pełnym znaczeniu tego słowa, czyli zawierał problem, jego rozwiązanie i pasję jednego wynalazcy. Zaczął się kolorowy film, który trwa do dziś. Lokomotywa na kawę Trzy z każdych czterech ziaren kawy produkowanych 85 lat temu na świecie pochodziły z Brazylii. Ale podczas kryzysu cena kawy tak spadła, że Brazylijczycy wrzucali do ognia nadmiar ziarna, topili je w morzu, próbowali palić nim w kotłach lokomotyw. Nie wiedzieli, jak przechować kawowe ziarna, by dotrwały do lepszych czasów. Tymczasem w Szwajcarii Max Rudolf Morgenthaler - absolwent technikum chemicznego z dyplomem doktora filozofii uniwersytetu w Bernie - zatrudnił się w Nestlé. Firma była wyspecjalizowana w zamianie mleka i kakao w proszek. Morgenthaler miał do kompletu sproszkować piwo, wino i sok jabłkowy. 29-letni chemik przerwał badania, gdy w 1930 roku Brazylijczycy poprosili Nestlé o pomoc. Morgenthaler eksperymentował cztery lata, ale zapach i smak uzyskanego produktu trudno było nazwać ponętnymi. W 1934 roku firma przerwała badania, a chemik otrzymał nowe zadanie - stworzenia białej czekolady. Zapach w puszce Morgenthaler kontynuował badania prywatnie. Kupował ziarna kawy, w rogu ogrodu za rzędem iglaków postawił podgrzewaną komorę. Pod ciśnieniem tłoczył do niej zaparzoną kawę, na dno opadał odparowany proszek - ale bez naturalnego zapachu. Po dwóch latach prób chemik zauważył, że aromat zatrzymywany jest w proszku po dosypaniu do niego węglowodanów. Odstawił na półkę parę puszek, po kilku miesiącach otworzył, powąchał sproszkowaną kawę i odetchnął z ulgą - nadal czuł zapach kawy. Przedstawił próbkę szefowi technicznemu. Nie było dyskusji: to było to, na co czekano od sześciu lat. Linię produkcyjną przygotowano w fabryce Nestlé w szwajcarskim Orbe. Mogła wyprodukować 40 kilogramów rozpuszczalnej kawy na godzinę. Energia do wybuchu W pierwszym dniu sprzedaży - 1 kwietnia 1938 roku - w Szwajcarii zorganizowano liczne degustacje, zachęcano do zakupu kawy NESCAFÉ osoby, które potrzebują silnej dawki pozytywnej energii: sportowców i studentów, a także nieżonatych mężczyzn, niezamężne kobiety oraz żony, które z rozpuszczalną kawą mogły szybko obsłużyć niezapowiedzianych gości. Wybuch drugiej wojny światowej zahamował produkcję po tej stronie Atlantyku. Świat dla kawy NESCAFÉ zdobyli Amerykanie. Morale podskakuje "Pani Eisenhower informuje, że przesłała mi tu, do Afryki, puszkę NESCAFÉ, którą Pan wysłał do niej. Zapewniam, że żaden prezent nie byłby milej widziany. Jestem więcej niż wdzięczny za Pańską troskę i hojność" - pisał 21 sierpnia 1943 roku do szefa Nestlé generał Dwight D. Eisenhower, późniejszy prezydent USA,. Żonie dziękował też walczący po drugiej stronie globu, w Nowej Gwinei, kapral Adolph Bind: "Zapałka i do roboty! Wrzątek w kilka minut. Otwieram przysłaną puszkę Nescafé i napełniam kubki. Morale podskoczyło o setki procent. Klawo! Cudnie! Zachwycająco! Aż brakuje przymiotników!" - pisał w liście z 15 grudnia 1943 roku. Ważniejsze, że rząd USA umieścił porcje kawy NESCAFÉ w milionach standardowych żołnierskich racji żywnościowych - w części śniadaniowej, obok kruchych ciasteczek, jajek w proszku, gumy do żucia i papierosów. Amerykańscy żołnierze, niczym wszędobylscy akwizytorzy, roznosili kawę NESCAFÉ po świecie. Rozpromienić Picassa "W Paryżu pożyczyłem motocykl od Kanadyjczyków i zwiedzałem miasto. Dowiedziałem się, gdzie mieszka Picasso. Zadzwoniłem do drzwi, przedstawiłem się" - relacjonował w liście do żony porucznik Hjalmar H. Boyesen w grudniu 1944 roku. Po ciepłym przyjęciu przez artystę Boyesen zainteresował się stanem spiżarni Picassa. Malarz skwitował to wzruszeniem ramion. "Podjechałem do hotelu i wróciłem z częścią moich racji, w tym z puszką Nescafé, mydłem i papierem toaletowym. Picasso rozpromienił się i orzekł, że jestem drugim Amerykaninem, który dał mu Nescafé. Pierwszym był Ernest Hemingway. Po czym podarował mi rzeźbę przedstawiającą rękę, uprzednio ją podpisując. Odtąd czuję się jak łajdak, bo przehandlowałem puszkę kawy za oryginalnego Picassa". Pomnik dla wynalazcy Tuż po wojnie NESCAFÉ była więc już dobrze znaną marką kawy. Uruchamiano produkcję w kolejnych krajach, wprowadzano nowe rodzaje kawy NESCAFÉ, na przykład bezkofeinową, która pozbawiana jest kofeiny w naturalny sposób, bo poprzez wypłukiwanie wodą. W 1952 roku z kawy NESCAFÉ udało się usunąć dodatek węglowodanów, zachowując przy tym naturalny aromat i smak. Kawa NESCAFÉ stała się stuprocentową kawą. Trzy lata później Morgenthaler przeszedł na emeryturę, ale aż do śmierci w 1980 roku prowadził badania nad produktami spożywczymi. Po latach Robert Dill, przyjaciel Morgenthalera, proponował postawienie pomnika chemikowi: - Ta piękna rzeźba powinna pokazywać, jak NESCAFÉ z 1938 roku zaczyna się rozpuszczać - wyjaśniał Dill w szwajcarskiej telewizji. Astronauci osuszają Proszek, granulki lub kryształki - po wyglądzie kawy NESCAFÉ domyślamy się, że produkowana jest na trzy sposoby. We wszystkich najpierw ziarna kawy są palone, mielone i zaparzane. By powstała NESCAFÉ Classic napar suszony jest strumieniami gorącego powietrza, w którym powstają granulki. Napar rozpylony pod ciśnieniem w gorącym powietrzu odparuje i zamieni się w proszek - tak produkuje się NESCAFÉ Sensazione Créme. A gdy napar się zamrozi, po czym odparuje w bardzo niskich temperaturach, uzyska się kryształki kawy klasy Premium, takie jak NESCAFÉ Gold. Astronauci w 1969 roku lecący na Księżyc w statku Apollo 11 otrzymali zupełnie odwrotne zadanie - kawa NESCAFÉ służyła im do eksperymentów nad osuszaniem produktów w niskich temperaturach. Słynny czerwony kubek W 1967 roku agencja reklamowa z Kanady miała wypromować odnowioną wersję kawy NESCAFÉ Classic, którą zamiast w proszku zaczęto wytwarzać w granulkach. Z hasłem "Czerwony kubek na posłaniu z ziaren" rozdawała kubek o charakterystycznej czerwonej barwie. Akcja odniosła sukces, dlatego po paru latach promocja trafiła do Europy. Tu kubek wysmuklał i zmienił przekrój z okrągłego na kwadratowy. W samej Polsce w ciągu ostatnich lat rozprowadzono miliony czerwonych kubków będących symbolem kawy NESCAFÉ. Kawa w Polsce Do Polski oficjalnie jako pierwsza kawa NESCAFÉ trafiła w 1993 roku NESCAFÉ Classic, w następnym zaś roku - NESCAFÉ Gold. Markę tę jednak świetnie znano nad Wisłą już dużo wcześniej, bo od dziesięcioleci przysyłana była w paczkach, kupowana w dolarowych sklepach, przywożona z Zachodu. Marka pełna znaczeń Skąd nazwa? Słowo "Nescafé" utworzono łącząc "Nestlé" oraz "cafe". NESCAFÉ szybko stawała się międzynarodową marką kawy, co bywało kłopotliwe - w Portugalii (a przy okazji w Brazylii) słowa "N'es cafe" znaczą "nie kawa". Odwrotnie po hebrajsku - "nes" to "cud", wielu więc Izraelczyków przekonanych jest dotąd, że NESCAFÉ ma oznaczać "cud kawy". Trudno nie przyznać im racji. Autor: Olga Jańczak