1. Dlaczego podjął się Pan zadania przygotowania biografii Adama Michnika? Przede wszystkim żaden wydawca dotąd się tego nie podjął - już to zatem było czymś niezwykłym i to mnie zaciekawiło. Niezależnie od tego napisanie biografii Michnika to ambitne wyzwanie - a takie lubię. Wyzwanie było ambitne, po pierwsze, z powodu kalibru człowieka i jego miejsca w historii Polski. Trzeba się było zmierzyć z życiem kogoś wyjątkowego. Po drugie, trudność tego wyzwania brała się z atmosfery, która panuje wokół tej postaci od lat. Adam Michnik ma zagorzałych, rzekłbym ideologicznych, przeciwników. Ci oczekują od biografa, że ukaże tego człowieka jako szwarccharakter. Ale ma też wyznawców, którzy traktują go jak świętego. Ci z kolei oczekują hagiografii. Chcąc napisać uczciwą książkę o Michniku, nie mogłem - oczywiście - spełnić żadnego z tych oczekiwań. Zatem musiałem z góry założyć, że recepcja mojej pracy będzie pogrążona w oparach tych jadów i zachwytów wobec mojego bohatera. Trudna sztuka. Ale - jak mówią Rosjanie - kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. 2. Dlaczego tytuł "Demiurg"? Tytuł oddaje faktyczną sprawczość Adama Michnika, jego możliwości kreowania karier (a także, choć to już w mniejszym stopniu) ich unicestwiania. I szerzej: możliwość wpływania na świadomość, na poglądy polityczne szerokich kręgów polskiej inteligencji. Nie trzeba dodawać, że on to bardzo lubił, w tym się spełniał. 3. Jakie były etapy życia Adama Michnika? Pierwszy etap to drużyny "walterowskie, czyli czerwone harcerstwo? Czy drużyny "walterowskie" "wychowały" Adama Michnika? Do pewnego stopnia tak, ale nie w tym sensie, jak głoszą zoologiczni wrogowie Michnika, że mianowicie on tam przeszedł szkołę janczarów i już pozostał komunistą na całe życie. Twierdzić tak, to nonses, zważywszy, że był potem przez kilka dekad buntownikiem i za to zapłacił. Natomiast jakoś go to czerwone harcerstwo ukształtowało: nauczyło go pracy w grupie, odpowiedzialności za współtowarzyszy, być może wyleczyło z kompleksów. Czy był wpływ ideowy? Był, bo on był potem przez kilka lat młodym komunistą, chciał naprawiać komunizm od środka, co go jednak zaprowadziło do więzienia. 4. Skąd pochodziła nazwa "komandosi"? Na czym polegała specyfika tej grupy? Nazwę wymyślili oponenci tej grupy. Michnik, Henryk Szlajfer, Aleksander Perski, Jan Lityński, Jan Gross, Seweryn Blumsztajn, Barbara Toruńczyk, Józef Dajczgewant, Irena Lasota, Jan i Włodzimierz Kofmanowie i wielu innych tworzyli zwartą grupę przyjaciół. Trzon tej grupy wywodził się z Klubu Poszukiwaczy Sprzeczności (1961-1962), a niektórzy jeszcze z "walterowskiego" harcerstwa (1957-1961). Można byłoby ich nazwać młodymi komunistami, którzy w imię marksizmu buntują się przeciw faktycznemu kształtowi PRL-u. Jedną z metod ich działania było przychodzenie na otwarte spotkania dyskusyjne na Uniwersytecie Warszawskim i zadawanie prelegentom niewygodnych pytań, bądź wygłaszanie nieprzychylnych, antyrządowych komentarzy. Ponieważ działali jako grupa, byli zorganizowani, stąd nazwa "komandosi" - chyba niezbyt fortunna. Później, po czerwcu 1967 niekiedy łączono nazwę "komandosi" z działaniami izraelskich jednostek specjalnych w czasie tzw. wojny sześciodniowej, co już kompletnie nie miało związku z rzeczywistością, ale miało ukryty sens: duża część tej młodzieży była pochodzenia żydowskiego i w ten sposób chciano to - nie wprost - powiedzieć. 5. Czy wyrok za udział w buncie studenckim w marcu 1968 był dotkliwy? Czy więzienie zmieniło Adama Michnika? Czy go zniszczyło, czy też dodało mu sił? Michnik został skazany na 2,5 roku więzienia, to był jeden z najwyższych wyroków dla studentów Marca. Był to wyrok dotkliwy, podobnie jak śledztwo i więzienie. Ale - paradoksalnie - to go zbudowało psychicznie i moralnie, ponieważ sobie świetnie poradził. Nie posypał się, był hardy. Wyszedł z więzienia jako jeszcze większy autorytet w swoim środowisku, niż nim był wcześniej. 6. Adam Michnik jest autorem książki "Kościół, lewica, dialog". Jak wyglądała ewolucja podejścia Adama Michnika do Kościoła Katolickiego? On pochodził z rodziny ateistycznej, ale już jako młody chłopak zaczął się interesować kulturowym wkładem chrześcijaństwa w dzieje naszej cywilizacji. Potem, po pierwszym więzieniu, zaczął także stawiać sobie pytania metafizyczne. "Kościół - lewica - dialog" był wyrazem tych przemyśleń, ale przede wszystkim był rozliczeniem rewizjonistów z ich postawy względem Kościoła w Polsce po 1944 r. Politycznie rzecz biorąc, był propozycją współdziałania z częścią katolików, tych z nurtu "Tygodnika Powszechnego". W tym sensie Michnik stał się po tej książce przyjacielem Kościoła. To się zmieniło od 1989 r., ale ja nie robiłbym z tego fundamentalnego zarzutu. Bo zasadniczo zmieniła się rola Kościoła. Można postawić zarzut manichejskiego dzielenia Polaków na światłych i zaściankowych i obsesyjnego dopatrywania się u tych drugich postaw nacjonalistycznych, w czym miał być pomocny tradycyjny, przedsoborowy katolicyzm. 7. Jak to się stało, że Adam Michnik, kiedy władze wiedziały, że będzie się spotykał na Zachodzie i krytykował ustrój w Polsce, otrzymał paszport? Może władze liczyły na to, że będzie chciał zostać na Zachodzie i pozbyłyby się go w ten sposób z kraju? Ale on wrócił. A może liczyły, że chcąc wrócić z Zachodu do Polski, będzie cicho siedział. Ale on nie siedział cicho - wręcz przeciwnie. 8. Czy można powiedzieć, że latach 70. Adam Michnik był wzorcem odwagi? Można. Stał się takim "metrem z Sevres" postawy nonkonformisty. Bodaj wszyscy autorzy relacji w tej książce, pytani o to, potwierdzają. Sam resztą też tak to zapamiętałem, znając wtedy Michnika, tylko z Wolnej Europy, a potem z "bibuły". 9. Za co Polska "solidarnościowa" kochała Adama Michnika? Za to samo, czyli za taką odwagę, która graniczy z lekceważeniem własnego losu. Polacy uwielbiają te frazę z legionowego hymnu: "Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!". I widzieli w Michniku ucieleśnienie tych tęsknot. 10. Adam Michnik bierze udział w obradach "Okrągłego Stołu" i zostaje posłem w Sejmie kontraktowym. Czy w przygotowanej przez Pana biografii Adam Michnik jest politykiem? Naturalnie. On w ogóle jest najpierw politykiem, a potem dopiero eseistą, czy redaktorem gazety. 11. Jaką rolę odegrał redaktor naczelny "Gazety Wyborczej“ w transformacji ustrojowej z początku lat 90-tych? Miał w niej poważny udział. Najpierw był jednym z najważniejszych orędowników pokojowego przekazania władzy, inaczej mówiąc zmiany systemu jako politycznej transakcji z komunistami. Nie czynię mu z tego zarzutu. Potem było już trochę gorzej. Był przeciwnikiem budowania normalnego systemu partyjnego na przełomie 1989 i 1990 r., co ja trochę rozumiem o tyle, że było słusznym postulatem dać oparcie polityczne rządowi Mazowieckiego, który przeprowdzał właśnie bardzo trudne reformy. Ale u Michnika szło to trochę za daleko, przyjmując niekiedy postać hamowania powstawania nowych partii. A później przyszły te jego tyrady przeciwko wszystkim, którzy domagali się takiego czy innego rozliczenia za komunizm. To jest w ogólne najbardziej podatne na krytyę w jego całej publicznej działalności. Bo przecież komunizm był systemem strasznym - nie tylko dlatego, że była to gospodarka permanentego niedoboru, i że byliśmy oddzieleni żelazną kurtyną od świata. Przede wszysykim dlatego, że komunizm niszczył ludzi wewnętrznie, upadlał ich i odbierał im godność. Mając taką historię, nie można budować nowego państwa abstrahując od niej. Nowa Polska powstała na gruzach komunizmu, powinna była być zbudowana na jednoznacznym odrzuceniu totalitaryzmu. A tak się nie stało i Adam Michnik, ponosi za to współpodpowiedzialność. Oczywiście transakcyjny charakter zmiany tego nie ułatwiał, ale też nie czynił tego niemożliwym. 12. Ostatnim mocnym akordem z życia Adama Michnika - opisanym w Pana książce - jest Afera Rywina. Adam Michnik nie jest obecnie już tak popularny jak wcześniej. Kiedy nastąpił moment przełomowy, po którym spadło zaufanie do osoby Adama Michnika - czy była to właśnie afera Rywina? Afera Rywina oznaczała w jego życiu przełom. Potem nigdy już nie był tak wpływowy i nigdy już nie miał tego, co Francuzi nazywają, sérénité, a co można przetłumaczyć jako wewnętrzy spokój i pewność siebie. 13. Czy Adam Michnik jest człowiekiem spełnionym? Moim zdaniem tak. W szczegółach poniósł również jakieś porażki. Ale jeśli duża część polskiej inteligencji, w tym większość najwybitniejszych intelektualistów i twórców, została przez niego ukształtowana, to jest przecież niezwykły sukces. 14. Był Pan pracownikiem Gazety Wyborczej - czy to ma wpływ na przygotowaną przez Pana biografię? Tak i nie. Miało wpływ, bo moje spojrzenie jest po trosze od środka. Nie miało wpływu o tyle, o ile starałem się swojego indywidualnego losu, jako przez kilkanaście lat dziennikarza "GW", nie uwzględniać w książce. Czy mi się to udało, ocenić muszą Czytelnicy. Książkę "Demiurg" można kupić w księgarni internetowej xlm.pl https://xlm.pl/ksiazka/demiurg-biografia-adama-michnika.