Od października 2022 roku most nad Odrą łączący Milsko i Przewóz jest dostępny dla kierowców. Przeprawę wybudowano w ciągu drogi numer 282 mającej status drogi wojewódzkiej. Jakie korzyści przyniósł nowy most? Mówiąc najkrócej: przed jego budową ci, którzy chcieli dojechać z Zielonej Góry do Sławy musieli korzystać z mostu znajdującego się w Nowej Soli. W grę wchodziła również trasa przez Sulechów, która była jednak jeszcze dłuższa - wiązała się z koniecznością pokonania 65 kilometrów. Oznaczało to konieczność pokonania około 60 kilometrów. Nowa infrastruktura skraca trasę aż o 15 kilometrów w stosunku do pierwszego wariantu i o 20 względem drogi przez Sulechów. Integracja regionu i budowa tożsamości Przed wybudowaniem mostu kierowcy zmuszeni byli do korzystania z tak zwanego wąskiego gardła. Chodziło oczywiście o przeprawę promową przez Odrę, która wiązała się ze znaczną stratą czasu. Droga wojewódzka 282 i nowy most oznaczają płynną, sprawną jazdę bez niepotrzebnych przeszkód. Oczywiście kierowcy powinni pamiętać, aby nie pokonywać jej zbyt szybko. Warto zwolnić, zyskując tym samym okazję do podziwiania niezwykle malowniczych widoków na winnice, które położone są w gminie Zabór. Nowa infrastruktura drogowa to również ukłon w stronę tych, którzy zaliczają się do prawdziwych fanów twórczości Olgi Tokarczuk. Otwarty most skraca bowiem drogę również do Klenicy, a więc miejsca, w którym nasza kolejna noblistka spędziła najmłodsze lata. Budowa mostu nad Odrą to nie jedyne, co objęła inwestycja dotycząca drogi 282. Zdecydowano się również na ponad 9 odcinek po nowym śladzie. Ostatecznie całość wyniosła ponad 360 kilometrów. Droga wojewódzka o nowym przebiegu stała się obwodnicą Milska, Łaz oraz Zaboru. Po przekroczeniu mostu jest to także obwodnica miejscowości Przewóz. Marcin Jabłoński - Członek Zarządu Województwa Lubuskiego - podkreślał, że jest to naprawdę ogromne przedsięwzięcie, które najlepiej pokazuje, że środki europejskie są Polsce po prostu potrzebne. To właśnie dzięki nim możliwy jest intensywny rozwój infrastruktury. W Polsce są jeszcze wielkie ograniczenia w tym zakresie. Mamy wciąż znacznie mniej mostów niż było 80 lat temu. I te zaległości nadrabiamy bardzo powoli. Potrzebujemy środków, żeby pokonywać tego typu bariery infrastrukturalne. To pokazuje, że regionom potrzebne są środki unijne oraz że regiony są w stanie realizować nawet bardzo duże projekty inwestycyjne - podkreślał Jabłoński. Odmienione lubuskie za sprawą Funduszy Europejskich Nie było nowej drogi, gdyby Polska nie była członkiem Unii Europejskiej. Hasło "Fundusze Europejskie odmieniają Lubuskie" jest ciągle aktualne. To pierwszy i niestety jedyny do tej pory most, jaki udało się zbudować samorządowi z powodu wiadomych ograniczeń, które - mam nadzieję - kiedyś znikną i samorządy będą w stanie realizować wielkie przedsięwzięcia. Są do nich przygotowane, bo widać, że są w stanie udźwignąć nawet tak duże, skomplikowane inwestycje - powiedział Marcin Jabłoński. Bez wątpienia jest do doskonała inwestycja, która zmienia funkcjonowanie wielu ludzi. Można śmiało powiedzieć, że gdyby nie blokowanie pieniędzy z KPO, to takich projektów byłoby zdecydowanie więcej. Bez wątpienia przyczyniłoby się to do jeszcze większego rozwoju naszego kraju. Co ważne, bez Funduszy Europejskich do wykonania nowej drogi z pewnością w ogóle by nie doszło. Inwestycja pochłonęła bowiem ponad 80 milionów złotych, z czego aż 80% to środki finansowe pochodzące z Regionalnego Programu Operacyjnego. Bezpośrednio nadzór nad inwestycją sprawował Marcin Jabłoński, który w tej roli sprawdził się naprawdę bardzo dobrze. Inwestycje w infrastrukturę drogową odgrywają ogromną rolę w poprawie funkcjonowania nie tylko lokalnych społeczności. Dzięki nim zmienia się funkcjonowanie tysięcy kierowców, którzy każdego dnia przemierzają drogi o różnym statusie. To sposób na rozwój regionu, przyciągnięcie turystów, a nierzadko również nowych firm. Materiał współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Artykuł sponsorowany