Jak pisze Interfax, powołując się na źródła, lekarze nie stwierdzili u zmarłego oznak śmierci nienaturalnej. W poniedziałek, 9 lipca, "Moskowskij Komsomolec" napisał, że Oficerow dzień wcześniej trafił do jednego ze szpitali w stolicy Rosji ze wstrząśnieniem mózgu i urazem wewnątrzczaszkowym. Jak podała gazeta, Oficerow mógł doznać tych obrażeń w wyniku ataku epilepsji. Oficerow był początkowo skazany w sprawie spółki Kirowles na cztery lata pozbawienia wolności w zawieszeniu i 500 tys. rubli ok. (8,4 tys. dolarów) grzywny. Przed sądem powiedział, że śledczy chcieli, by wydał Nawalnego. Przedsiębiorca utrzymywał, że nie zgodził się zeznawać przeciwko opozycjoniście. Nawalny napisał w sobotę na swym blogu, że Oficerow to "prawdziwie uczciwy człowiek, którego system zamykał, męczył, któremu niszczył życie i biznes". Po raz pierwszy Nawalny i Oficerow zostali skazani za defraudację na szkodę Kirowlesu w 2013 r. Kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Rosja nie zapewniła Nawalnemu prawa do uczciwego procesu, Sąd Najwyższy Rosji uchylił zarówno wyrok, jak i decyzję o wyegzekwowaniu strat. Nakazał jednak powtórzenie postępowania i na początku 2017 r. Nawalny i Oficerow ponownie zostali skazani w zawieszeniu: Nawalny - na pięć lat więzienia, a Oficerow - na cztery lata. W lipcu 2017 r. sąd w Moskwie uznał, że Nawalny i Oficerow są winni spółce Kirowles 2,2 mln rubli (ok. 34 tys. dolarów). Nawalny ocenił postępowanie sądowe jako motywowane politycznie.