Według służb prasowych prezydenta Rosji, Putin podpisał ustawę nazywaną "odrzuceniem porozumienia między Rosją a Ukrainą w sprawie systemu zapobiegania antyrakietowego i kontroli przestrzeni powietrznej". Ustawa ta, przyjęta 25 stycznia przez Dumę, otwiera drogę do zamknięcia rosyjskich stacji radiolokacyjnych w rejonie Mukaczewa i w Sewastopolu na Krymie i wycofania z nich sprzętu. Działające tam stacje radiolokacyjne "Dniepr" pozwalają na wykrywanie rakiet i obiektów kosmicznych w odległości do 4 tys. km. Od 1997 roku były wykorzystywane wspólnie przez Rosję i Ukrainę. Szef rosyjskich sił powietrznych generał Władimir Popowkin wyjaśnił wówczas, że Rosja ma "zamiar wycofać z zagranicy wszystkie radary i więcej "nie zależeć od takich krajów jak Ukraina, Azerbejdżan, Kazachstan, Białoruś". Wcześniej rosyjski wiceminister obrony Nikołaj Pankow mówił, że rezygnacja z dzierżawy stacji radiolokacyjnych wiąże się z planami Ukrainy dotyczącymi wstąpienia do NATO. Pankow wyjaśnił też, że urządzenia stacji radarowych na Ukrainie (wprowadzono je do eksploatacji w 1979 roku) były już przestarzałe i nie było sensu ich dłużej utrzymywać. Przypomniał, że Rosja zbudowała system wczesnego ostrzegania w pobliżu Petersburga i pod Armawirem w Kraju Krasnodarskim. Tydzień przed tym prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, premier Julia Tymoszenko i przewodniczący parlamentu Arsenij Jaceniuk w liście do sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera prosili o przyłączenie Ukrainy do natowskiego Planu Działań na Rzecz Członkostwa (Membership Action Plan) na kwietniowym szczycie Sojuszu w Bukareszcie. Podczas spotkania Putina z Juszczenką, rozpoczętego wczesnym popołudniem, "szczególna uwaga będzie poświęcona ewentualnym konsekwencjom politycznym" zbliżenia Ukrainy do NATO - podał przedstawiciel Kremla. Kreml poinformował również, że prezydent Putin podpisał również drugi dokument, przewidujący "przedłużenie eksploatacji" i wspólnej produkcji przez Rosję i Ukrainę pocisków RS-20 (Satana).