Poza Andrijem Melnykiem, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wolodymyr-zelenski,gsbi,11" title="Wołodymyr Zełenski" target="_blank">Wołodymyr Zełenski</a> zwolnił też ambasadorów na Węgrzech, w Norwegii, Czechach i Indiach. Niemcy. Andrij Melnyk odwołany z funkcji ambasadora w Berlinie W poniedziałek portal niemieckiego dziennika "Bild" pisał, powołując się na kilka źródeł w Kijowie, że Melnyk może do jesieni opuścić Niemcy i powrócić na Ukrainę. "Bild" twierdził, że w Kijowie są plany, aby Melnyk odszedł z posady ambasadora w Berlinie i przeniósł się do centrali MSZ Ukrainy. Miałby zostać wiceministrem spraw zagranicznych. Andrij Melnyk odwołany. Krytyczne wypowiedzi 46-letni Melnyk był ambasadorem Ukrainy w RFN od ośmiu lat. Jak przypomniała gazeta, dyplomata był ostatnio krytykowany za wypowiedzi, w których bronił przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. - Bandera był jednym z tych, którzy walczyli o wolność i niepodległość Ukrainy - powiedział w opublikowanej w środę 29 czerwca rozmowie na kanale YouTube niemieckiego dziennikarza Tilo Junga. - Działał w trudnych okolicznościach, pomiędzy dwoma totalitarnymi systemami: sowieckim i nazistowskimi Niemcami, (...), nie można go stawiać w jednym szeregu z takimi ludźmi jak Hitler. (...) Chciał wykorzystać niemieckich nazistów, by osiągnąć własny cel: niepodległość Ukrainy" - przekonywał Melnyk. Dyplomata stwierdził też, że "Polska była dla Ukraińców takim samym wrogiem jak sowieci i naziści". Melnyk skrytykował również kanclerza <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-olaf-scholz,gsbi,13" title="Olafa Scholza" target="_blank">Olafa Scholza</a>, którego nazwał "obrażoną pasztetową".