Anonimowa osobistość z resortu obrony poinformowała, że są to środki ostrożności podjęte w związku z otrzymaniem "specyficznych pogróżek pod adresem sił USA w tym regionie, ze źródeł, których wiarygodność jest nieznana". Pociągnięcie to zostało zastosowane podczas weekendu. Podwyższona gotowość jednostek amerykańskich została wprowadzona po ataku z 12 października na niszczyciel USS Cole w Adenie, kiedy śmierć poniosło 17 marynarzy. Niebezpieczeństwo grozi również cywilnym obywatelom Stanów Zjednoczonych, którzy przebywają w okolicach Turcji, Kataru i Bahrajny. Z powodu zagrożenia zamachem zamknięto między innymi ambasadę w Katarze. Według anonimowego przedstawiciela Pentagonu możliwa jest nawet cała seria zamachów na Amerykanów. Ślad wiedzie między innymi do Osama Bin Ladena - saudyjskiego terrorysty. Ma on już na swym koncie dwa zamachy bombowe na amerykańskie ambasady w Afryce wschodniej dwa lata temu. Zginęło wówczas ponad 200 osób. Ekipy, które prowadzą dochodzenie w sprawie niedawnego ataku na niszczyciel USS Cole w jemeńskim porcie Aden, nie wykluczają też, że Bin Laden mógł sponsorować i wyszkolić grupę zamachowców.