Carter pracował nad projektem wspólnie z Habitat for Humanity. 92-latek zasłabł na placu budowy. Zdaniem świadków, wcześniej przez ponad godzinę pracował na nagrzanych schodach, używając wiertła. Kilku pracowników pomogło mu dojść do siebie, a później został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala. Do placówki pojechała z nim jego żona, Rosalynn Carter. Carter Center wydało oświadczenie, w którym potwierdza, że problemy zdrowotne byłego prezydenta wynikały z odwodnienia.