Dwaj hiszpańscy turyści, którzy przez całą noc ukrywali się w muzeum i którzy w czwartek rano zostali znalezieni w budynku, są cali i zdrowi - poinformowały władze tunezyjskie. Zostali oni odwiezieni do szpitala na badania. We wczorajszym ataku zginęły w sumie 23 osoby. Liczba ofiar śmiertelnych wśród turystów wzrosła z 17 do 20 - powiadomiło w czwartek ministerstwo zdrowia Tunezji. W ataku zginęło również trzech Tunezyjczyków. Dotychczas zidentyfikowano 13 spośród 20 zabitych turystów. Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek rano, że według najnowszych informacji w zamachu w Tunisie zginęło dwóch obywateli Polski, dwóch zaginęło, a dziewięciu zostało rannych. Wśród zabitych obcokrajowców, oprócz Polaków, są obywatele Japonii, Włoch, Kolumbii, Hiszpanii, Australii i Francji, a według ostatnich doniesień również Brytyjka i Belgijka. Ustalono tożsamość sprawców Ustalono też tożsamość dwóch sprawców, jeden z nich był wcześniej znany tunezyjskiemu wywiadowi. Trzech ich wspólników ujęto, a czwarty jest poszukiwany. - Zidentyfikowaliśmy ich, to na pewno ci terroryści - powiedział premier Tunezji w rozmowie z francuskim radiem RTL. Jak dodał, na razie władze "nie potrafią powiedzieć, czy mają powiązania z tą czy inną organizacją terrorystyczną". Essid powiedział, że władze tunezyjskie współpracują z innymi państwami, aby dowiedzieć się więcej na temat sprawców, zidentyfikowanych jako Yassine Abidi oraz Hatem Khachnaoui, którzy zginęli w wymianie ognia po ataku. Abidi już wcześniej był obiektem zainteresowania tunezyjskiego wywiadu, ale "bez konkretnego powodu" - dodał. Podejrzani to "prawdopodobnie" Tunezyjczycy Jak powiedział rzecznik tunezyjskiego MSW, podejrzani to "prawdopodobnie" Tunezyjczycy. Tunezyjski minister spraw zagranicznych Tajib Bakkusz poinformował w czwartek o zatrzymaniu wspólników zamachowców. - Dwóch zamachowców zostało zabitych, trzech ich wspólników zostało zatrzymanych", a "czwarty jest poszukiwany - powiedział francuskiej prywatnej telewizji BFM-TV. - Wedle informacji, którymi dysponujemy, dwaj napastnicy, którzy zostali zabici, nie byli notowani. A więc ci młodzi (...) z pewnością są nowymi rekrutami terrorystów - podkreślił. W środę napastnicy, ubrani w mundury wojskowe, otworzyli ogień do turystów wychodzących z autokaru, a następnie zapędzili ich do pobliskiego muzeum Bardo w Tunisie. W czwartek rano z Warszawy wyleciał samolot specjalny z zespołem lekarzy i dyplomatów, którzy mają pomagać ofiarom zamachu na muzeum.