Do zamachu doszło w okręgu Almar w prowincji Farjab, graniczącej z Turkmenistanem - poinformował gubernator prowincji Abdul Satar Barez. Wśród ofiar są zarówno cywile, jak i afgańscy żołnierze. Przedstawiciel tamtejszej policji zwrócił uwagę, że celem zamachowca byli wojskowi, "ale większość ofiar stanowią niewinni cywile". Władze obawiają się, że bilans może wzrosnąć, ponieważ wielu rannych jest w bardzo ciężkim stanie. Do tej pory nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamach. W ostatnim czasie talibowie nasilili ataki na afgańskich żołnierzy i policjantów, podczas gdy USA i NATO z końcem 2014 roku formalnie zakończyły misję bojową w Afganistanie.