Również premier Belgii oświadczył, że w Brukseli doszło do zamachów. "To czarny dzień dla kraju" - powiedział Charles Michel. "Sprawcą jednej z dwóch eksplozji na lotnisku w Brukseli był najpewniej zamachowiec samobójca" - potwierdził we wtorek belgijski prokurator federalny. Wszystkie trzy eksplozje na lotnisku i w metrze były jednak atakami terrorystycznymi - dodał. "Na razie jest za wcześnie, by podać dokładna liczbę ofiar. Priorytetem jest udzielenie pomocy rannym, wśród których są ciężko ranni" - powiedział. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-bruksela-eksplozje-na-lotnisku-i-stacjach-metra,nId,2167031" target="_blank">Eksplozje w Brukseli. Są zabici i ranni</a>Zamknięte są: lotnisko, stacje metra, a także największe dworce kolejowe w Brukseli. Nie kursują również autobusy i tramwaje. Władze Brukseli zaleciły także mieszkańcom, by jeśli mogą, pozostali w domach, a ci którzy są w budynkach w pracy czy w szkołach - by nie wychodzili na zewnątrz. Wszystkie unijne instytucje w Brukseli odwołały swoje spotkania. Wzmocniona została ich ochrona, dziennikarze nie mają już do nich wstępu. Są problemy z telefonami komórkowymi. Centrum kryzysowe apeluje, by nie korzystać z połączeń telefonicznych.