Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała większości mandatów w Izbie Gmin. Eksperci, z którymi rozmawiała PAP, ocenili że premier Theresa May może zdecydować się na próbę stworzenia mniejszościowego rządu. "Wydaje się że z punktu widzenia polskich interesów, czy interesów obywateli polskich mieszkających w Wielkiej Brytanii wynik jest może nawet korzystny" - powiedział Sellin w piątek na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Zwrócił uwagę, że premier Theresa May i Partia Konserwatywna (torysi) chcieli przeprowadzić Brexit "bardzo twardo". "To mogło w perspektywie uderzyć w interesy imigrantów, którzy przyjechali w celach ekonomicznych do Wielkiej Brytanii" - mówił Sellin. Z kolei Partia Pracy (laburzyści), którzy według sondażu poprawili swój wynik - zdaniem Sellina - są zwolennikami "miękkiego Brexitu". "Żeby jednak Wielka Brytania w jakiejś mierze uczestniczyła we wspólnym rynku europejskim, żeby jednak uszanować prawa obywateli UE, którzy znaleźli się na terenie Wielkiej Brytanii. To rozmiękczenie może być dla Polaków korzystne" - ocenił. Wiceminister kultury odnosząc się do wyniku wyborów w Wielkiej Brytanii powiedział, że to drugi w ciągu ostatnich lat poważny błąd popełniony przez konserwatystów. Przypomniał, że poprzednik premier May, David Cameron organizując referendum ws. Brexitu, liczył na to, że większość Brytyjczyków poprze pozostanie ich kraju w Unii Europejskiej. Z kolei May, ogłaszając przedterminowe wybory, chciała wzmocnić swój mandat w negocjacjach z UE. "Coś w analizie wewnętrznej partyjnej konserwatystów szwankuje" - ocenił Sellin. "Brytyjczycy zdają sobie sprawę , jaką wartością są Polacy na Wyspach" Według prognoz rządząca Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości mandatów w Izbie Gmin. "To jest pyrrusowe zwycięstwo, przypomina trochę to, co zrobił prezes Kaczyński w 2007 r., ja myślę, że to może doprowadzić w ogóle do zmiany lidera Partii Konserwatywnej" - powiedział Tyszka w "Kwadransie Politycznym" w TVP1. Jak podkreślił, premier May chciała mieć silniejszą pozycję w negocjacjach dotyczących Brexitu, tymczasem okazało się, że jej legitymacja jest słabsza. "W tym momencie pozycja negocjacyjna Wielkiej Brytanii jest mniej pewna" - stwierdził. Pytany o bezpieczeństwo Polaków na Wyspach, Tyszka stwierdził, że nie ma szans na to, by zostali oni zmuszeni do wyjazdu. "Polityka w Wielkiej Brytanii jest w ogóle dużo bardziej pragmatyczna niż u nas, niż w wielu państwach europejskich, myślę, że oni sobie bardzo dobrze zdają sprawę z tego, jaką wartością są Polacy pracujący na Wyspach i nie ma tam szans na to, żeby zostali oni w jakiś sposób wyrzuceni z Wielkiej Brytanii" - ocenił Tyszka.