Według Przewoźnika, taki napis został wynegocjowany przez obydwie strony. Obecnie znajdujący się napis na pomniku: "Pamięć Żałoba Jedność" był dla niego ogromnym zaskoczeniem. Jak zaznaczył, zmianę napisu zobaczył przed rozpoczęciem uroczystości. Dodał, że strona polska natychmiast zaprotestowała przeciwko takiej wersji napisu na pomniku. - Strona ukraińska oświadczyła, że zmiana napisu wynikła z błędnego tłumaczenia i zobowiązała się go zmienić, zgodnie z ustaleniami podczas negocjacji - powiedział. Przewoźnik potwierdził także informację, że zmieniona została również, w stosunku do wcześniej uzgodnionej, treść napisu na krzyżach dwóch mogił na cmentarzu katolickim, gdzie przeniesiono, po ekshumacji, szczątki ofiar z 1943 roku. Powinna ona brzmieć: "Z dymem pożarów, z kurzem krwi, do Ciebie Panie woła ten głos - Kornel Ujejski. Pamięci około 200 Polaków z Porycka i majątku Stary Poryck, spoczywających na tym cmentarzu, zamordowanych 11 i 12 lipca 1943 r. Niech spoczywają w spokoju. Rodziny i rząd RP 2003". Z inskrypcji wypadło jednak słowo "zamordowanych". - Nie ukrywam, że wszystko toczyło się w bardzo trudnej atmosferze przygotowań do uroczystości. Zrezygnowaliśmy z tego słowa w napisie - powiedział Przewoźnik. Prezydenci Polski i Ukrainy Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma odsłonili dzisiaj w Pawliwce na Ukrainie pomnik pojednania polsko-ukraińskiego. W pomnik wmurowano kapsułę z tekstem wspólnej deklaracji prezydentów. Na pomniku widnieje napis po polsku i ukraińsku - "Pamięć Żałoba Jedność". Wcześniej ukraińscy pogranicznicy zatrzymali na przejściu granicznym w Zosinie polski autokar, wiozący kombatantów na oficjalne uroczystości upamiętniające tragedię wołyńską. Autokar z grupą 50 kombatantów, po 6 godzinach oczekiwania na parkingu, odesłany został do Polski. Upokorzeni weterani Weterani - żołnierze AK, Sybiracy, w tym 16 inwalidów - nie kryją żalu i oburzenia. - To ma być pojednanie? Celowo upokorzyli nas - mówił reporterowi RMF porucznik AK, pułku "Baszta", Eustachy Suchecki. Dodał, że cała grupa kombatantów była oficjalnie zaproszona przez stronę ukraińską, ale pogranicznicy stwierdzili, że nie mogą wpuścić na Ukrainę mundurowych, dla ich własnego bezpieczeństwa. Konsul generalny Ukrainy w Polsce bagatelizuje całą sprawę. Mówi, że to zwykłe nieporozumienie, a nie skandal międzynarodowy. - To nieporozumienie, które będziemy wyjaśniać - powiedział reporterowi RMF Iwan Hrycak. Uroczystości na Ukrainie Prezydenci Polski i Ukrainy Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma przybyli dzisiaj rano - jednym samochodem - do Pawliwki (dawny Poryck) na Wołyniu, gdzie odbyły się uroczystości związane z 60. rocznicą mordu na Wołyniu. Prezydenci spotkali się przed cmentarzem katolickim, gdzie odbyła się - poprzedzona hymnami państwowymi - msza święta koncelebrowana przez arcybiskupa lwowskiego, kard. Mariana Jaworskiego. Homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego, Sławoj Leszek Głódź. Arcybiskup lwowski, kardynał Marian Jaworski odczytał posłanie Jana Pawła II do Polaków i Ukraińców, wzywające oba narody do pojednania. Kardynał Jaworski czytał posłanie papieża na przemian po polsku i ukraińsku. Po odczytaniu posłania kardynał Jaworski podziękował prezydentom Ukrainy i Polski za "to dzisiejsze historyczne wydarzenie", które - jego zdaniem - "jest milowym krokiem w stosunkach między naszymi narodami'. Kardynał zaznaczył, że dzisiejsza uroczystość upamiętnia przeszłość, ale nie jest skierowana przeciwko "obecnym mieszkańcom tej ziemi". "Prawda was wyzwoli" - tymi słowami z ewangelii św. Jana biskup polowy Leszek Sławoj Głódź rozpoczął homilię. Wspomniał o "niekończącym się dramacie sprzeniewierzania się nakazowi 'nie zabijaj' i deptania przykazania miłości", które doprowadziły do zbrodni wołyńskiej. - Nie byłoby tych mogił, gdyby nie zaślepienie i pycha - powiedział polski hierarcha, przypominając kilkudziesięcioletnie przemilczanie, kłamstwa i manipulacje wokół "kainowej zbrodni na Wołyniu". Ołtarz ustawiono w miejscu, gdzie w latach 90. upamiętniono Polaków zamordowanych w Porycku. Przed ołtarzem stanęły trzy różnej wysokości czarne krzyże. U dołu widnieje napis: "Na pamiątkę zmarłym i tragicznie poległym Polakom, mieszkańcom gminy Poryck w latach 1939-1945". Pod baldachimem ustawiono fotele prezydentów, przed którymi znalazły się dwa nowe kamienne krzyże. Na jednym widnieje napis: "Pamięci około 200 Polaków z Porycka-Pawliwki i majątku Stary Poryck, spoczywających na tym cmentarzu. Niech spoczywają w pokoju". Drugi krzyż upamiętnia dwie rodziny zamordowane w tych okolicach. Kuczma: nie można dopuścić do moralnego usprawiedliwienia zabójstw - Nie można dopuścić do moralnego usprawiedliwienia zabójstw ludności cywilnej - powiedział prezydent Leonid Kuczma podczas swojego wystąpienia. - Zebraliśmy się tutaj, żeby zamknąć jedną z najbardziej tragicznych kart historii stosunków między Polakami i Ukraińcami - powiedział prezydent Ukrainy. Leonid Kuczma stwierdził, że dla Ukraińców ważna jest gotowość strony polskiej do dyskusji na temat także ukraińskich ofiar. Przypomniał, że na Chełmszczyźnie, Ziemi Tomaszowskiej i Hrubieszowszczyźnie ginęła także ukraińska ludność cywilna. - Polacy i Ukraińcy nie różnią się od innych europejskich narodów, które musiały przejść drogę oczyszczenia przez pokutę - powiedział Kuczma. - Albowiem - dodał - "nie narody, a nienawiść i nietolerancja, doprowadzają do tragedii". Kwaśniewski: winę ponoszą konkretni ludzie, nie naród - Za masakrę na polskiej ludności nie można obwiniać narodu ukraińskiego, winę ponoszą zawsze konkretni ludzie - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Szukamy dróg, które od tamtej straszliwej tragedii, od tamtej przelanej krwi poprowadzą nas ku pojednaniu i pozwolą uleczyć rany przeszłości. Polski prezydent mówił o skomplikowanej przeszłości stosunków polsko-ukraińskich, wspominając także o błędach polskiej polityki wobec Ukraińców. Kwaśniewski wyraził wdzięczność prezydentowi Ukrainy Leonidowi Kuczmie i "wszystkim Ukraińcom wrażliwego serca" za słowa współczucia, żalu i przyjaźni. Wyraził najgłębszą cześć tym wszystkim, którzy w czasach nienawiści zachowali serce i którzy z narażeniem życia ratowali swych bliźnich - Ukraińcy Polaków, Polacy Ukraińców. - Wielu zapłaciło za to najwyższą cenę. Oni powinni być naszymi nauczycielami. Swoją ofiarą dali nam wzór miłosierdzia - podkreślił. Po wygłoszeniu przemówień prezydenci Polski i Ukrainy: Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma złożyli hołd pomordowanym na Wołyniu, składając wieńce przed tablicą upamiętniającą ofiary. Następnie uczestnicy ceremonii, w tym obaj prezydenci, udali się na cmentarz prawosławny, gdzie przy kaplicy cmentarnej odbyły się modły za zmarłych. Po zakończeniu prawosławnego nabożeństwa żałobnego na cmentarzu prawosławnym w Pawliwce prezydenci przeszli pod wspólną mogiłę poległych ukraińskich mieszkańców dawnego Porycka, gdzie zapalili znicze. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec powiedział, że 60. rocznica tragedii wołyńskiej "jest okazją, aby oddać hołd ofiarom, przywołać pamięć o ich cierpieniu, i jest również okazją do (...) pewnej refleksji historycznej o losach polsko-ukraińskich". Rzeź na Wołyniu W trakcie rozpoczętej w 1943 roku na Wołyniu czystki etnicznej, prowadzonej przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i miejscowych chłopów, zginęło od 30 do 60 tys. Polaków (strona ukraińska uważa liczbę 60 tys. za zawyżoną). Strona ukraińska mówi o 10-12 tys. swych ofiar w związku z polskimi działaniami odwetowymi, a polska - o 2-2,5 tys. Celem akcji Ukraińców było usunięcie z Wołynia wszystkich Polaków. 11 lipca 1943 roku część historyków uważa za kulminacyjny dzień akcji antypolskiej, gdyż tego dnia zaatakowano 167 miejscowości na Wołyniu, gdzie żyli Polacy. W samym Porycku czyli dzisiejszej Pawliwce Ukraińcy zamordowali wówczas około 200 Polaków. Oświadczenie prezydentów w 60. rocznicę wydarzeń wołyńskich Prezydenci Polski i Ukrainy Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma w przyjętym dzisiaj w Pawliwce (dawnym Porycku) wspólnym oświadczeniu potępili zbrodnie, do jakich doszło na Wołyniu w latach 1943-1944. Oświadczenie odczytano podczas uroczystości odsłonięcia pomnika pojednania polsko-ukraińskiego w Paliwce. "Potępiamy działania, które doprowadziły do zbrodni i wygnania ukraińskiej i polskiej ludności cywilnej podczas II wojny światowej. Ogromnych strat doznały obydwa narody. Szczególnie tragiczne okazały się losy polskiej społeczności na Wołyniu w latach 1943-1944". W oświadczeniu podkreślono, że "panująca wówczas nienawiść, uprzedzenia, socjalne i gospodarcze problemy, złe ideologie, grzechy polityczne i zadawnione obrazy doprowadziły do straszliwej tragedii, która zabrała życie dziesiątków tysięcy ludzi". W dokumencie zwrócono uwagę, że "nikt nie jest w stanie zmienić historii, nie możemy też jej zaprzeczyć. Nie możemy też jej przemilczeć. Jesteśmy natomiast zobowiązani znaleźć w sobie odwagę, aby przyjąć tę prawdę, aby zbrodnie nazwać zbrodnią, gdyż tylko na podstawie do prawdy można budować przyszłość". Prezydenci wyrazili przekonanie, że dobrosąsiedzkim polsko-ukraińskim stosunkom nie zaszkodzi upublicznienie nawet najbardziej bolących faktów z przeszłości. Na zakończenie we wspólnym oświadczeniu prezydenci napisali: "Nastał czas uwolnić się od tragicznej przeszłości. (...) Uważamy, że historyczne konflikty nie mogą przekreślić tego, co w ciągu stuleci łączyło Polaków i Ukraińców".