Rząd byłego szefa włoskiej dyplomacji pobił już kilka rekordów. Powstał pięć dni po rezygnacji rządu Matteo Renziego, który podał się do dymisji po porażce w referendum konstytucyjnym. W nowym gabinecie znalazło się dwunastu członków poprzedniego - na osiemnastu. Nowy premier nie weźmie natomiast przykładu z poprzednika i nadal mieszkać będzie w Palazzo Gentiloni, rodowej rezydencji w Rzymie. Renzi, który mieszka na stałe pod Florencją, korzystał z przysługującego szefowi rządu apartamentu na trzecim piętrze pałacu Chigi, siedziby kancelarii prezesa rady ministrów w centrum Wiecznego Miasta. W pogodnej atmosferze przebiegła ceremonia przekazania insygniów władzy. Jest nim metalowy dzwoneczek, którego premier używa podczas posiedzeń rady ministrów. Senat głosować nad wotum zaufania będzie prawdopodobnie jutro.