Koniec z prawem do obiadu w szkole oraz do huśtawki i karuzeli dla dzieci osób, które zalegają z wszelkimi podatkami i opłatami gminnymi - postanowiła burmistrz miejscowości San Germano w Piemoncie. W gminnej kasie brakuje 100 tys. euro na bieżące wydatki.Burmistrz Michela Rosetta postanowiła w wydanym rozporządzeniu zawiesić dostęp 180 rodzin do wszelkich usług świadczonych przez gminę po tym, gdy nie poskutkowały wysłane listy z wezwaniem do zapłaty zobowiązań - podają włoskie media. - Podatki i wszelkie opłaty są potrzebne do sfinansowania różnych służb i usług. Kto nie płaci, nie ma do nich prawa - stwierdziła. Ale nie tylko dzieci są od tej pory karane za błędy matek i ojców. Sami rodzice, jak postanowiono, nie otrzymają bezpłatnych toreb na śmieci, nie mają też wstępu do miejscowego teatru i obiektów sportowych. Dodatkową polemikę wywołało fakt, że duża część rodzin, które zostały pozbawione prawa do korzystania z tych przywilejów, to imigranci, głównie z Maroka. Pojawiły się zarzuty ksenofobii i dyskryminacji. - To nie jest dyskryminacja, ale sposób na promowanie uczciwego zachowania- wyjaśniły lokalne władze. - Chcemy nauczyć ludzi szacunku do spraw publicznych - podkreślają. Grupa mieszkańców, także tych zalegających z zobowiązaniami wobec fiskusa, protestuje przeciwko rozporządzeniu twierdząc, że nie można karać dzieci za postępowanie dorosłych. W internetowej sondzie dziennika "La Stampa" 68 proc. czytelników skrytykowało drastyczne kroki podjęte w San Germano.