Do zdarzenia doszło w sierpniu. Robert Ch. włamał się do mieszkania, gdzie zastał śpiąca 31-latkę. Mężczyzna bił ją i gwałcił przez trzy godziny - wynika z informacji przekazanych przez prokuratora oraz zeznań ofiary. "Błagałam, żeby mnie zostawił" - zeznała przed sądem kobieta, określając to, co ją spotkało, najgorszym z możliwych koszmarów. Robert Ch. przyznał się do winy już na początkowym etapie śledztwa. Sąd skazał go na karę sześciu lat więzienia. Mężczyzna zostanie też dożywotnio umieszczony w rejestrze przestępców seksualnych. Kobieta nadal znajduje się pod opieką psychologa. Zmaga się z problemami psychicznymi, miała myśli samobójcze - czytamy w "Daily Mail".