Brytyjskie media już ochrzciły pierwszy taki oddział, stworzony w Durham na północy Anglii, mianem "więzienia dżihadowego". Oficjalnie służby więzienne nie podają informacji, kto się w nim znajdzie, ale według części mediów ma to być Michael Adebolajo, który w 2013 roku zamordował w biały dzień żołnierza Lee Rigby'ego w dzielnicy Woolwich. Według doniesień medialnych, miał indoktrynować współwięźniów. Druga osoba to tak zwany kaznodzieja nienawiści Anjem Choudary. To urodzony na Wyspach mężczyzna, który studiował na Uniwersytecie w Leicester i uległ gwałtownej radykalizacji, zyskując wpływy w jednej ze zdelegalizowanej już organizacji muzułmańskiej. Służby miały go na celowniku od dawna, w końcu udało się doprowadzić do jego skazania go po tym, jak na jaw wyszlo nagranie, na którym wyraża poparcie dla tak zwanego Państwa Islamskiego.Docelowo oddziałów ma być trzy. Tymczasem media na Wyspach informują, że cztery i pół tysiąca strazników przeszło specjalne szkolenie, które pomóc ma w zidentyfikowaniu siewców ekstremizmu. Bo według ekspertów problem radykalizacji w więzieniach to jedna z głównych przyczyn islamskiego terroryzmu na Wyspach. Ludzie często przybywają do zakładów jako drobni przestępcy, a wychodzą jako fanatycy.