- Wiem, że to jej ciało znaleziono w walizce - mówi dla "The Sun" Martin, mieszkający w pobliżu znajomy kobiety. - Była moją dobrą przyjaciółką. Była bardzo miła, bardzo przyjazna. Była bardzo dobrą osobą - powiedział. Według świadków, do których dotarła brytyjska gazeta, zamordowana była "piękną kobietą po czterdziestce", pochodzącą z Polski. Miała nadużywać alkoholu, ale nie wiązało się z to agresywnymi zachowaniami. - To była piękna kobieta. Miała trochę problemów z piciem, ale nie była jakaś szalona i była cudowną kobietą. Znaleźli ją wepchniętą do walizki. Myśleliśmy, że po prostu wyjechała - mówi pragnąca zachować anonimowość sąsiadka. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że zniknął mężczyzna, z którym mieszkała ofiara. - Facet teraz uciekł. Wyszedł i nie wrócił - powiedział jeden z nich. Policja potwierdza, że znalezione ciało to zwłoki kobiety. Nie ujawnia jednak tożsamości ofiary. W śledztwie nie postawiono nikomu zarzutów. Śledczy dopiero badają sprawę. - Policja została wezwana w piątek 18 grudnia o godzinie 14:53 na adres w The Crescent po tym, jak znaleziono osobę zmarłą. Śmierć jest obecnie traktowana jako niewyjaśniona - poinformował Scotland Yard.