Fundacja już zawarła umowy o przekazaniu jej pełnego lub większościowego pakietu akcji z dziesięcioma spółkami medialnymi, w tym właścicielami HirTV, wydawcami tygodnika "Figyeloe" i portalu mandiner.hu, a także dzienników "Lokal" i "Ripost". Wcześniej bliski współpracownik premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktora Orbana" target="_blank">Viktora Orbana</a> i wójt jego rodzinnej miejscowości Felcsut, Loerinc Meszaros powiadomił, że jego spółka Mediaworks nabyła na rynku grupę mediów i wszystkie przekazuje Środkowoeuropejskiej Fundacji Prasy i Mediów. Jest wśród nich dziennik "Magyar Idoek", gazety regionalne i bulwarówka "Bors". Następnie Mediaworks dokonała fuzji z Echo TV tworząc spółkę Talentis i akcje wszystkich tych mediów także zostały przekazane Fundacji. Według opozycyjnego portalu Index.hu są to aktywa warte 20-25 mld ft (62-77 mln euro). Spółka Talentis powiadomiła w komunikacie, że celem tej darowizny jest "zagwarantowanie na długą metę ochrony wartości i tradycji narodowych, a także dalsze wzmocnienie prasy drukowanej i elektronicznej opierającej się na konserwatywnych wartościach". Fundacja podała, że wpłynęły już do niej wnioski o przejęcie udziałów od kolejnych mediów, w tym firmy New Wave Media Group, do której należą jedne z największych portali informacyjnych kraju, np. Origo. "Te oferty fundacja z radością przyjmuje" - napisano w oświadczeniu. Fundacją pokieruje właściciel spółki Mediaworks Gabor Liszkay, który działa na rynku mediów od 25 lat i jest uważany za jedną z najbardziej wpływowych osób w mediach reprezentujących linię rządu. Opozycyjny portal 444.hu ocenił, że w ten sposób powstało "bezprecedensowe imperium medialne". Według analityczki organizacji pozarządowej Mertek Media, Agnes Urban, "niewiele sensu ma teraz mówienie o wolności prasy na Węgrzech". Inny portal opozycyjny index.hu napisał, że przyczyną "tej totalnej centralizacji" jest to, że premier nie był zadowolony z gospodarowania w tych mediach, gdzie "z systemu wypływało bez nadzoru mnóstwo pieniędzy", a nadzorowanie mediów znajdujących się w jednym ręku jest łatwiejsze. Według fundacji wspomniane przekształcenia własnościowe "służą interesom czytelników, a jednocześnie reprezentowaniu obywatelskiego systemu wartości". Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska