W uzasadnieniu przewodnicząca Komitetu Berit Reiss-Andersen podkreśliła, że "oboje tegoroczni nobliści osobiście ryzykowali własnym bezpieczeństwem, odważnie zwalczając zbrodnie wojenne". Olbrzymia praca na rzecz kobiet Doktor Denis Mukwege od wielu lat zaangażowany jest w pomoc i leczenie ofiar gwałtów w Demokratycznej Republice Konga. Za darmo nie tylko operuje (jak podkreśla w rozmowie z Interią Agnieszka Szczepańska, Mukwege specjalizuje się w operacjach rekonstrukcji narządów kobiecych najczęściej uszkodzonych w wyniku brutalnych gwałtów) w założonym przez siebie szpitalu w rodzinnym mieście Bukavu w swoim kraju, ale również stara się być psychologiem dla swoich pacjentek. - Demokratyczna Republika Konga jest niestety światową stolicą gwałtów w warunkach konfliktów zbrojnych. To niechlubne miano, ale prawdziwe. Wynika to z faktu, że DR Konga od ponad 20 lat jest areną różnych działań wojennych, które toczone są przez rozmaite grupy zbrojne, różne frakcje. W tej chwili są to głównie bojówki, lokalne milicje, które przemieszczają się pomiędzy Rwandą, Ugandą a DR Konga. Niestety kobiety najczęściej padają ofiarą straszliwej przemocy seksualnej, ale nie tylko one są ofiarami takich działań - mówi ekspertka. Nazwisko doktora Mukwege niejednokrotnie pojawiało się na liście najbardziej prawdopodobnych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. W 2013 roku, "za pełną odwagi pracę na rzecz kobiet, które doświadczyły wojennej przemocy seksualnej i za odważne mówienie o głębokich przyczynach tej przemocy", Mukwege otrzymał nagrodę Right Livelihood Award, przyznawaną co roku osobom, które pracują nad rozwiązaniem najbardziej palących wyzwań, przed którymi stoi świat. W październiku 2014 roku z kolei otrzymał Nagrodę im. Sacharowa, która przyznawana jest szczególnie zasłużonym w walce na rzecz praw człowieka i wolności. Mukwege, jak podkreślała Reiss-Andersen, "wielokrotnie potępiał bezkarność masowej przemocy oraz krytykował kongijski rząd i inne kraje za to, że nie robiły wystarczająco dużo, aby powstrzymać przemoc seksualną jako strategię i broń podczas wojny". Więcej na temat dr Denisa Mukwege przeczytacie tutaj. Z kolei Nadia Murad to 25-letnia jazydzka działaczka społeczna, ambasadorka dobrej woli ONZ do spraw ofiar handlu ludźmi. W sierpniu 2014 roku Murad została porwana przez ISIS. Bojownicy Państwa Islamskiego więzili ją przez trzy miesiące i systematycznie gwałcili. Od tego czasu 25-latka podróżuje po świecie, wygłaszając prelekcje m.in. na temat sytuacji cywilów na terenach objętych walkami z ISIS. - Jest ona świadkiem nadużyć. Okazała niezwykłą odwagę w mówieniu o cierpieniu własnym oraz innych kobiet. Jest jedną z trzech tysięcy jazydzkich dziewcząt, które zostały zgwałcone przez bojowników Państwa Islamskiego - przypomniała w swym przemówieniu przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego. W rozmowie z Interią Szczepańska podkreśla, że "Nadia Murad stała się rzeczniczką osób, które w niewoli Państwa Islamskiego dalej się znajdują". - Szacuje się, że jeszcze kilkaset kobiet i dzieci porwanych podczas tej samej ofensywy Państwa Islamskiego co Murad, dalej jest więzionych przez ISIS. Ona stała się głosem tych kobiet i dzieci. Jest twarzą i głosem tych, którzy sami nie mogą mówić o tym, co ich dotyka - mówi. Gwałt wojenny Rada Bezpieczeństwa ONZ uznała gwałt wojenny za taktykę wojenną w 2008 roku. Według ekspertki, działanie to niewiele zmieniło. - Niestety nadal gwałty wojenne są stosowane na szeroką skalę, widzimy to na przykładzie chociażby konfliktu syryjskiego. Szczególnie DR Konga jest miejscem, gdzie stacjonuje największy na świecie kontyngent wojsk oenzetowskich, a mimo to ogromna przemoc wobec ludności cywilnej występuje tam na masową skalę, bardzo często niemalże pod okiem baz wojskowych - podkreśla Szczepańska. W rozmowie z Interią ekspertka przypomina, że ostatnia wojna w Europie, wojna jugosławiańska, była ogromnym i bardzo jaskrawym przykładem tego, w jaki sposób gwałt wojenny jest wykorzystywany jako taktyka wojenna. - To nie jest temat nowy w Europie ani na świecie. Tak naprawdę wszędzie, gdzie prowadzone są działania zbrojne, najbardziej narażoną na naruszenia praw człowieka, w tym na przemoc seksualną, jest ludność cywilna. To najsłabsza grupa - mówi. Jaskrawym przykładem gwałtów wojennych jest również obecna sytuacja uchodźców. - Dzisiaj Amnesty International opublikowało raport dotyczący zagrożeń, jakie czyhają na kobiety i dziewczynki w obozach dla uchodźców w Grecji. To jest kolejne świadectwo tego, że kobiety i dziewczynki uciekające przed przemocą seksualną w drodze do tego lepszego, bezpiecznego świata, ponownie są narażone na gwałty, molestowanie, na wszelkie formy przemocy i nadużyć wobec nich - podkreśla. Według ekspertki musimy się zastanowić jako społeczeństwo, w jaki sposób chronimy ofiary uciekające przed konfliktami. Rzeczniczka Amnesty International Polska pytana, dlaczego dopiero teraz Komitet Noblowski przyznał nagrodę za działania na rzecz położenia kresu przemocy seksualnej w konfliktach zbrojnych, przyznaje, że głos ofiar przemocy seksualnej do tej pory był trochę ignorowany. - Wydaje mi się, że przyznanie tej nagrody właśnie w tym momencie, tym dwóm osobom, jest po części pokłosiem akcji #MeToo, takiego przebudzenia światowego. - Komitet Noblowski też nie żyje w próżni. Oficjalnie może nie być jasnych skojarzeń pomiędzy Ruchem MeToo a Pokojową Nagrodą Nobla, niemniej jednak osoby decydujące o przyznaniu tej nagrody wiedzą, co się dzieje - mówi, dodając, że przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla doktorowi Mukwege i Nadii Murad mimo wszystko "nie jest spowodowane falą mody". - Oni otrzymali ją absolutnie zasłużenie za wieloletnią działalność na rzecz ukrócenia gwałtów wojennych i przemocy seksualnej w warunkach konfliktu zbrojnego - zaznacza. - Mam nadzieję, że dzięki tej nagrodzie świat bardziej przejmie się, bardziej usłyszy o gwałcie wojennym. Z perspektywy europejskiej ważne jest to, co my jako Europa, jako kontynent jesteśmy w stanie zrobić - mówi Szczepańska. - To co my możemy zrobić, to zastanowić się, w jaki sposób my odpowiadamy, w jaki sposób reagujemy na kobiety, dziewczynki, mężczyzn, chłopców, którzy uciekają przed konfliktami zbrojnymi, uciekają z miejsc zagrożonych tymi konfliktami, a także przed przemocą seksualną - kończy. *** Zgodnie z wolą Alfreda Nobla, fundatora nagrody, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla zostaje osoba bądź organizacja, która "wykonała największą lub najlepszą pracę na rzecz braterstwa między narodami, likwidacji bądź ograniczenia stałych armii i udziału oraz promowania kongresów pokojowych". Pokojowa Nagroda Nobla przyznawana jest od 1901 roku. W całej historii nagroda nie była przyznawana 19 razy, kolejno w latach 1914-1916, 1918, 1923, 1924, 1928, 1932, 1939-1943, 1948, 1955-1956, 1966-1967 i 1972. Nieprzyznanie nagrody w danym roku przewiduje statut Fundacji Nobla. Głosi on, że jeśli wkład żadnego z kandydatów nie został uznany za godny wyróżnienia, nagroda nie jest przyznawana, a przeznaczone na nią środki przekazywane są na kolejny rok. Do 2017 roku Pokojowa Nagroda Nobla została wręczona 98 razy, przy czym dwukrotnie wyróżnione zostały trzy osoby (w 1994 i 2011 roku) - 67 razy wyróżniono jedną osobę, natomiast 29 razy nagrodę odebrało dwoje laureatów. W tym roku liczba kandydatów zgłoszonych do Pokojowej Nagrody Nobla była drugą z największych w historii. Najwięcej pretendentów do tego wyróżnienia było w 2016 roku - aż 376. Wśród laureatów Pokojowej Nagrody Nobla są m.in.: Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej sekretarz generalny Kofi Annan, były prezydent USA Barack Obama czy pakistańska działaczka na rzecz praw kobiet Malala Yousafzai. 5 października 1983 roku Komitet Noblowski przyznał Pokojową Nagrodę Nobla Lechowi Wałęsie w uznaniu jego działań na rzecz wolności i demokracji w Polsce. Rok temu Pokojową Nagrodę Nobla otrzymała Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej "za swoją pracę w zwracaniu uwagi na katastrofalne konsekwencje humanitarne użycia broni jądrowej i ogromne wysiłki na rzecz wprowadzenia popartego traktatem zakazu posiadania takiej broni". W tym roku w gronie 331 nominowanych znaleźli się m.in. Donald Trump, a także Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Anna Alboth, polska dziennikarka, organizatorka "Marszu dla Aleppo". Ceremonia wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla odbędzie się 10 grudnia w ratuszu w Oslo.