W spotkaniu na Tor Vergata udział wzięli reprezentanci Drogi Neokatechumenalnej ze 134 krajów wraz z 90 biskupami. Zorganizowano je na placu Jana Pawła II, gdzie polski papież w 2000 roku przewodniczył Światowym Dniom Młodzieży. W swym wystąpieniu Franciszek powiedział, że aby głosić świadectwo, potrzebne jest "wyrzeczenie". "Jedynie Kościół, który wyrzeka się świata, dobrze głosi Pana. Tylko Kościół uwolniony od władzy i pieniędzy, wolny od triumfalizmów i klerykalizmów głosi w wiarygodny sposób świadectwo, że Chrystus wyzwala człowieka" - mówił papież. Podkreślił następnie: "Ten, kto z miłości do Niego uczy się wyrzeczenia rzeczy, które przemijają, obejmuje ten wielki skarb: wolność. Nie jest już więcej uwikłany w swoje przywiązania, które zawsze domagają się czegoś więcej, lecz nigdy nie dają spokoju". Franciszek przestrzegał wiernych: "Trzeba uważać, by nie dyktować kroku innym". Należy natomiast, jak wyjaśnił, "towarzyszyć i czekać, pamiętając, że krok drugiego nie jest taki sam, jak mój". "Tak, jak w życiu, nikt nie ma dokładnie takiego samego kroku, jak druga osoba, tak również jest w wierze i w misji: idzie się razem nie izolując się i nie narzucając innym swojego kierunku marszu" - oświadczył papież. Zaznaczył, że w Kościele nie można "uciekać do przodu" ani "narzekać na tego, kto ma wolniejsze tempo". "Jesteśmy pielgrzymami, którzy w towarzystwie braci towarzyszą innym braciom; dobrze jest robić to osobiście, z troską i szacunkiem dla drogi każdego i bez wymuszania niczyjego rozwoju". Misją, jak wyjaśnił Franciszek, jest to by być uczniami Jezusa; a zaczyna się ona od "pokornego Kościoła". Ta misja, dodał, to nie są "skrócone podróże" ani takie "ze zwrotem kosztów". To jest "wyjście na drogi świata" - oświadczył papież. Z Rzymu Sylwia Wysocka