Jednym z tych warunków jest zabezpieczenie przez europejskie banki handlu z Iranem po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia i przywróceniu sankcji wobec Iranu.Państwa europejskie muszą też - według ajatollaha - chronić sprzedaż irańskiej ropy naftowej przed presją USA i kontynuować import tej ropy. Muszą też obiecać, że nie będą zabiegać o nowe negocjacje w sprawie irańskiego programu rakiet balistycznych ani w sprawie działań Iranu na Bliskim Wschodzie. "Europejskie banki powinny zabezpieczyć handel z Islamską Republiką Iranu. Nie chcemy rozpoczynać walki z tymi trzema krajami (Francją, Niemcami i Wielką Brytanią), ale też nie ufamy im" - napisał Chamenei. "Europa musi w pełni zagwarantować eksport irańskiej ropy" - dodał i podkreślił, że gdyby eksport tej ropy ucierpiał z powodu działań USA, Europejczycy powinni wyrównać Iranowi straty, kupując od niego więcej tego surowca. "Nie chcemy zaczynać walki z Europą" Prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> ogłosił 8 maja wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego. W ramach tego porozumienia - podpisanego przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> oraz sześć mocarstw (USA, Wielką Brytanię, Francję, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a>, Rosję i Niemcy) - Teheran zgodził się na ograniczenie swojego programu nuklearnego w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych nań sankcji. Europejscy przywódcy zabiegali w Waszyngtonie o zachowanie w mocy porozumienia nuklearnego, a gdy Trump zapowiedział wycofanie USA, podjęli starania o to, by umowa obowiązywała Iran oraz inne kraje, poza Stanami Zjednoczonymi. "Nie chcemy zaczynać walki z Europą" - zapewnił w środę Chamenei; zastrzegł jednak, że przeszłość uczy, iż Francja, Niemcy i Wielka Brytania, należące do sygnatariuszy umowy, "w najbardziej delikatnych kwestiach podążają za Ameryką". Żądania USA W poniedziałek sekretarz stanu USA Mike Pompeo zażądał m.in., by Iran wstrzymał wzbogacanie uranu, zezwolił inspektorom na "bezwarunkowy dostęp do wszystkich obiektów" nuklearnych, by wycofał wszystkie swoje siły zbrojne z Syrii, zaprzestał grożenia Izraelowi i wstrzymał poparcie dla libańskiego Hezbollahu i rebeliantów Huti w Jemenie. Groził ponadto Iranowi "najsilniejszymi sankcjami w historii", jeśli rząd tego kraju nie zmieni polityki. Wezwał do nowego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego, w miejsce umowy z 2015 roku, z której USA się wycofały. Nowe zapisy odnosiłyby się m.in. do obaw USA związanych z irańskim programem pocisków balistycznych. Państwa europejskie będą przestrzegać układu Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział w środę w Waszyngtonie po spotkaniu z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Johnem Boltonem, że państwa europejskie pozostaną zjednoczone w kwestii porozumienia nuklearnego z Iranem i będą przestrzegać tego układu. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> uruchomiła w piątek proces aktywacji tzw. statusu blokującego, czyli prawa, które ma chronić europejskie firmy przed amerykańskimi sankcjami wobec Iranu. Niemcy przyznały, że po wycofaniu się USA z umowy atomowej i nałożeniu sankcji na Teheran ochrona firm robiących interesy z Iranem może przysporzyć trudności.