Po wylądowaniu w Dubaju, lecący z Indii, należący do linii Emirates Boeing 777 stracił skrzydło i stanął w płomieniach. Na pokładzie maszyny było 300 osób. Zarówno pasażerów, jak i członków załogi ewakuowano. Niestety, w trakcie gaszenia pożaru zginął strażak. Po wypadku lotnisko w Dubaju było przez kilka godzin zamknięte. Ruch lotniczy wznowiono, ale przez najbliższe dwa dni będą towarzyszyć mu utrudnienia. Port lotniczy w Dubaju jest największym lotniskiem przesiadkowym na Bliskim Wschodzie. Samoloty latają stamtąd do 153 miejsc na świecie.