- Ostatnie wydarzenia wydają się wskazywać na to, że niektóre siły polityczne w Polsce są skłonne gloryfikować komunistyczną przeszłość, przeszkadzać przejrzystości prawa, ograniczać wolności religijne i kneblować media - stwierdzili członkowie KPA. Kongres Polonii Amerykańskiej martwi "mianowanie byłego komunisty" Marka Borowskiego na przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą. - To tak jakby Kurt Waldheim został mianowany przedstawicielem do spraw łączności z diasporą żydowską - irytuje się Ted Mirecki. Irytację wzbudził też wydany przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego zakaz kontaktowania się polskich dyplomatów z organizacjami polonijnymi. Chodzi o Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych w Ameryce Łacińskiej i jej prezesa Jana Kobylańskiego. - Nawet w najciemniejszych dniach SLD-owskich rządów i nieporozumień z Edwardem Moskalem, nie było takiego zakazu - zżyma się Mirecki. To nie koniec przykładów staczania się "tuskowej" Polski z drogi demokracji, swobód obywatelskich i gospodarki wolnorynkowej. KPA krytykuje decyzje dotyczące wstrzymania przyznanych już funduszy UE dla uczelni ojca Rydzyka, wprowadzenie ścisłych ograniczeń w dostępie dziennikarzy do Sejmu, nawoływania "pewnego znanego posła z Platformy Obywatelskiej" (Janusza Palikota) do "wykończenia'' wybitnego polskiego księdza, powrót portretów komunistycznych ministrów edukacji do "galerii honorowej" w gmachu resortu i w końcu "niewytłumaczalne wycofanie polskiego, katolickiego, dziennika o największym nakładzie" z pokładów samolotu PLL LOT. Jak zapewnia Mirecki ten ostatni punkt nie miał nic wspólnego z niedawną wizytą w Waszyngtonie prof. Jerzego Roberta Nowaka, publicysty "Naszego Dziennika".