Do pierwszej erupcji doszło w niedzielę. Trzy kolejne nastąpiły w poniedziałek rano. Powstałe przy tym chmury pyłu zostały wyrzucone na wysokość 6 tys. metrów nad poziom morza. Służby meteorologiczne zaapelowały do okolicznych mieszkańców, aby pozamykali drzwi i okna z powodu opadającego popiołu. Wysoki na 3100 metrów wulkan położony jest 160 km na południowy- zachód od miasta Anchorage, stolicy stanu, w słabo zaludnionym regionie. Już w ubiegłym tygodniu wyrzucał popiół i parę. Wulkan był uśpiony od 1990 roku. W 1989 w trakcie jego poprzedniej erupcji Boeing 767 holenderskiej kompanii KLM z 231 pasażerami na pokładzie, który przelatywał przez wyrzuconą przez wulkan chmurę popiołów miał zablokowane wszystkie cztery silniki. Pilotom udało się je ponownie uruchomić i samolot wylądował w Anchorage.