Kobieta wielokrotnie zmieniała swoje zeznania, jak doszło do tego, że dzieci zmarły zamknięte w samochodzie. Początkowo zapewniała, że 2-letnia Julia i jej 16-miesięczny brat sami zamknęli się w aucie. Ostatecznie przyznała, że to ona zamknęła dzieci, po tym jak 2-latka nie chciała wysiąść z samochodu. Jak informuje CNN, powołując się na zeznania 24-latki, to miała być "lekcja posłuszeństwa" dla dzieci. Skutki były tragiczne. Dzieci, zamknięte w samochodzie podczas ponad 35-stopniowego upału, zmarły. Ich matka w tym czasie paliła marihuanę, po czym zasnęła. Kiedy zorientowała się, że dzieci nie żyją, wybiła w samochodzie szybę, by upozorować wypadek.