Atak zimy spowodował nie tylko straty materialne. Z powodu pogody zmarło w USA co najmniej 40 osób, w tym ponad 20 w samym Teksasie. Zmarł z wychłodzenia Jedną z najmłodszych ofiar siarczystych mrozów jest 11-letni Cristian Pavon Pineda. Chłopiec zmarł we własnym łóżku w nieogrzewanej stacjonarnej przyczepie, w której mieszkał wraz z rodziną. Według doniesień amerykańskim mediów przyczyną śmierci chłopca była hipotermia. W przyczepie od dwóch dni nie było prądu, a na zewnątrz panowały siarczyste mrozy. Więcej o sprawie pisze <a href="https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-02-21/atak-zimy-w-teksasie-11-latek-zamarzl-we-wlasnym-lozku/?ref=slider" target="_blank">polsatnews.pl</a>. Tymczasem ceny energii elektrycznej w Teksasie niebotycznie poszybowały w górę. "Moje oszczędności przepadły" Media amerykańskie podają szczególnie uderzające przykłady podwyżek. Mówił o tym m.in. jeden z mieszkańców przedmieść Dallas. "Moje oszczędności przepadły. (...) Nic nie mogę na to poradzić, ale mnie to zniszczyło" - powiedział cytowany przez dziennik "New York Times", 63-letni weteran armii Scott Willoughby, który żyje z zasiłków socjalnych. Prawie opróżnił swoje konto oszczędnościowe i musiał kartą kredytową zapłacić rachunek za prąd w wysokości 16 752 dolary. Jest to 70 razy więcej niż zwykle wydaje na wszystkie media łącznie. Z kolei "Newsweek" opisuj sytuację Royce Pierce’a. Jest on winien firmie energetycznej ponad 8 tys. USD za zużycie energii elektrycznej. Dla porównania w minionym miesiącu zapłacił ok. 387 dolarów. Ten gwałtowny wzrost kosztów potępił republikański gubernator Teksasu Greg Abbott. "Niedopuszczalne jest, aby Teksańczycy, którzy przez wiele dni cierpieli z powodu mrozu, teraz cierpieli bez prądu lub ciepła, ponosząc koszty gwałtownie rosnących cen energii" - oświadczył w sobotę Abbott podczas spotkania z ustawodawcami. Debata koncentrowała się na tym, jak "zmniejszyć obciążenie, aby Teksańczycy nie musieli płacić nieracjonalnych rachunków za media, na co nie mogą sobie pozwolić". "Szybko dążymy do rozwiązania problemu i przez cały tydzień będziemy kontynuować współpracę nad rozwiązaniami, które pomogą rodzinom w Teksasie i zapewnią, że nie ugrzęzną z niebotycznymi rachunkami za energię" - zapowiadał Abbott, cytowany przez "Newsweeka". Siarczysty mróz, brak ogrzewania i wody pitnej W ostatnim tygodniu ponad 4 mln mieszkańców stanu było pozbawionych prądu i ciepła. Większość domów odzyskała dostawy energii do soboty. Miliony Teksańczyków borykają się jednak z kryzysem związanym z brakiem wody pitnej. Według "NYT" ceny w Teksasie są po części wynikiem wyjątkowo nieuregulowanego rynku energii elektrycznej. Umożliwia to klientom wybierać spośród około 220 sprzedawców detalicznych w systemie całkowicie kierowanym przez rynek. Wobec kryzysu i załamania systemów energetycznych, stanowa Komisja ds. Usług Publicznych nakazała podniesienie limitu cen do maksymalnie dopuszczalnej wysokości 9 dolarów za kilowatogodzinę. Spowodowało to kolosalny skok kosztów. Jak zauważył nowojorski dziennik, profesor Harvardu w zakresie globalnej polityki energetycznej William W. Hogan, uważany za architekta projektu rynku energii w Teksasie uznał, że wysokie ceny odzwierciedlają zachowanie rynku zgodnie z założeniami. Konsultant ds. Energii w Portland w stanie Oregon Robert McCullough ocenił jako "idiotyczne" zezwolenie rynkowi na prowadzenie polityki energetycznej przy niewielkiej ochronie konsumentów. <a href="http://interia.hit.gemius.pl/hitredir/id=bDuVVJhlySvjm4neudaZIJSs.BmGtH.quPh5diPTGmD.77/url=https%3A%2F%2Fwww.fundacjapolsat.pl%2Fchce-pomoc-1-procent%2F" target="_blank">Darmowy program - rozlicz PIT 2020</a>