Politolog Jewhen Mahda w wywiadzie dla telewizyjnej stacji "24" mówi, że uchwała to w dużej mierze element wewnętrznej polityki polskiej. Jego zdaniem, rządzącej partii na rękę było jej przyjęcie. Jewhen Mahda uważa, że oficjalne reakcje Kijowa powinny być wyważone. Jak mówi, "niedobrze by się stało, gdyby sprowadziły się one do licytowania ukraińskich krzywd doznanych od Polaków, a taki rachunek jest też spory". Ukraińscy historycy wyliczają: pacyfikacje ukraińskich wsi przed wojną, burzenie cerkwi, pacyfikacje i zabijanie ludności cywilnej przez polskie podziemie, czy w końcu powojenna akcja "Wisła". Historyk i medioznawca Roman Kabaczij w wywiadzie dla telewizji Espreso sugerował, że uchwała przyjęta w takim kształcie to efekt próby przejęcia bardziej prawicowego elektoratu przez rządzących, ale również wynik nacisku tzw. środowisk kresowych. Z kolei cytowany przez stronę internetową agencji Ukrinform publicysta Taras Woźniak wskazuje, że nie należy przeceniać znaczenia uchwały polskiego Sejmu. Jego zdaniem, decyzja polskiego parlamentu nie ma międzynarodowej mocy prawnej, a nazwanie niewątpliwej zbrodni ludobójstwem nie było poprzedzone rzetelnym śledztwem prokuratorskim.