- W związku z tym, że w bardzo dobrze zorganizowany sposób dążymy (parlamentarzyści - red.) do kryzysu parlamentarnego na Ukrainie, wątpię, by wystąpienie prezydenta było dziś możliwe - ogłosił przewodniczący Rady Najwyższej Arsenij Jaceniuk. Zmianę planów Juszczenki potwierdziła również jego rzeczniczka, Iryna Wannikowa. - Posłanie prezydenta do parlamentu zostało przeniesione na inny dzień w związku z tym, że opozycja i koalicja nie mogą dojść do kompromisu - powiedziała. Prorosyjska opozycja i prozachodnia koalicja zablokowały prezydium i trybunę parlamentu we wtorek rano. Okupująca trybunę opozycja domagała się w ten sposób wprowadzenia do porządku obrad m.in. punktu dotyczącego przyjęcia uchwały o konieczności przeprowadzenia referendum w sprawie ewentualnego członkostwa Ukrainy w NATO. Koalicyjny Blok Julii Tymoszenko zajął tymczasem prezydium, by umożliwić przewodniczącemu parlamentu Jaceniukowi prowadzenie obrad. Kiedy stało się już jasne, że Juszczenko nie wystąpi we wtorek przed deputowanymi, blokada trybuny nadal trwała. Deputowani prorosyjskiej Partii Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza i komuniści nie zakończyli jej nawet wtedy, gdy Jaceniuk wprowadził do porządku obrad punkt mówiący o referendum w sprawie NATO. Blokując obrady Rady Najwyższej opozycja wznawia akcję protestu przeciwko tzw. "listowi trojga" do NATO. W styczniu prezydent Juszczenko, premier Julia Tymoszenko i przewodniczący parlamentu Jaceniuk napisali do sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera list z prośbą o przyłączenie Ukrainy do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP) podczas kwietniowego szczytu Sojuszu w Bukareszcie. Opozycja uznała wówczas, że prozachodni politycy pogłębiają "rozbrat w społeczeństwie" i zażądała odwołania listu. Z czasem wymóg ten zmieniono na postulat przyjęcia przez parlament uchwały, która będzie mówić o konieczności referendum w sprawie ewentualnego członkostwa w NATO. Według sondaży, większość Ukraińców jest przeciwko wejściu swojego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego.