Wieczorem około 300 manifestantów, bez wyraźnej symboliki partyjnej, wtargnęło rzucając kamieniami i trzymając w rękach żelazne pręty i kije do siedziby Administracji Obwodowej, czyli instytucji reprezentującej prezydenta w obwodzie czerkaskim. Demonstranci spędzili tam kilka godzin, po czym budynek odbiła milicja. Do szpitala trafiła młoda dziewczyna - studentka miejscowej uczelni. Funkcjonariusz zrzucił na nią z trzeciego piętra wazon. Jej stan jest krytyczny. Milicja zatrzymała 58 osób. Wczoraj siedziby Administracji Obwodowych zajęli także mieszkańcy zachodniej Ukrainy - Lwowa, Równego i Tarnopola. We wszystkich tych miastach schemat działań był podobny. Kilkutysięczny tłum protestuje przeciwko działaniom władz, a potem wdziera się do budynków Administracji. Obyło się bez starć z milicją. Wczoraj protesty odbyły się też w Iwano-Frankowsku oraz w Odessie i w Sumach, a także w Żytomierzu. W tym ostatnim mieście kilka tysięcy osób zablokowało dojścia do Administracji Państwowej, a także jedną z głównych ulic. Demonstranci nie wtargnęli jednak do siedziby lokalnych władz, żądali jednak ustąpienia mera, który stoi na czele miejskiej organizacji rządzącej na Ukrainie Partii Regionów.