Prezydent Rosji przyleciał do Sewastopola, by odebrać uroczystą paradę wojskową z okazji Dnia Zwycięstwa i spotkać się z weteranami. To jego pierwsza wizyta na Krymie od czasu zaanektowania półwyspu przez Rosję w drugiej połowie marca. Bruksela nie kryje rozczarowania obecnością Putina na Krymie. Rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz powiedziała, że "ten ważny dzień naszej wspólnej historii, poświęcony upamiętnieniu ogromnych poświęceń i uczczeniu pamięci milionów ofiar drugiej wojny światowej, nie powinien być wykorzystywany do eksponowania bezprawnej aneksji Krymu". Wspólnota od początku mówiła, że nie uzna włączenia półwyspu do Rosji, gdyż stanowi ono jawne naruszenie prawa międzynarodowego i ukraińskiej konstytucji. Aneksja Krymu skłoniła kraje członkowskie do nałożenia sankcji na osoby, które podważyły integralność terytorialną Ukrainy. Obecnie na czarnej liście znajduje się 48 nazwisk. Bardzo możliwe , że w poniedziałek, w związku z pogarszającą się sytuacją we wschodniej Ukrainie, unijni ministrowie spraw zagranicznych dopiszą do listy kolejne osoby. Amerykański Departament Stanu uznał wizytę Putina na Krymie za prowokację. Ponownie przypomniał, że Stany Zjednoczone nie uznały rosyjskiej aneksji ukraińskiego półwyspu. Rzeczniczka amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Laura Magnuson powiedziała wcześniej, że wizyta prezydenta Rosji na ukraińskim terytorium zaanektowanym przez Moskwę tylko zaostrzy napięcie.Również sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen uznał wizytę Putina na Krymie za "niestosowną". Ponownie potwierdził też, że nie widać żadnych oznak wycofywania się rosyjskich wojsk znad granicy z Ukrainą - o czy zapewniał sam Putin.Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych w specjalnym komunikacie wyraziło zdecydowany protest wobec - jak to ujęto - "niezaakceptowanej przez Kijów wizyty w Autonomicznej Republice Krymu i w Sewastopolu, które są tymczasowo okupowane przez Rosję". Ukraiński MSZ podkreślił, że przyjazd Putina na Krym to jawne lekceważenie przez stronę rosyjską ukraińskiego prawa oraz norm prawa międzynarodowego, rażące naruszenie suwerenności Ukrainy oraz złamanie zapisów Karty Narodów Zjednoczonych i umowy o partnerstwie między Ukrainą a Rosją.Rosja oderwała Krym od Ukrainy, powołując się na wyniki referendum zorganizowanego na półwyspie 16 marca. Moskwa podaje, ż za przyłączeniem do Rosji opowiedziało się około 97 procent mieszkańców Krymu, Kijów - że od 15 do 30 procent. W trakcie referendum na półwyspie przebywali rosyjscy żołnierze, którzy przejmowali strategiczne obiekty.