Gdy Trump wycofał poparcie dla komunikatu szczytu G7 i ostro zaatakował premiera Trudeau, doradca handlowy prezydenta USA Peter Navarro powiedział, że na szefa kanadyjskiego rządu "czeka specjalne miejsce w piekle". Zareagował na to na Twitterze przewodniczący Tusk: "Jest szczególne miejsce w niebie dla Justina Trudeau. Kanado, dziękuję za perfekcyjną organizację szczytu G7". W sobotę Trudeau oświadczył na konferencji prasowej m.in., że podkreślił w rozmowie z Trumpem, iż Kanada "nie przyjęła lekko nałożenia ceł przez USA (...)", a przesłanka bezpieczeństwa narodowego, na którą prezydent USA się powołał, ma w sobie coś "obraźliwego". Zaakcentował, że Kanada podtrzymuje zamiar wprowadzenia ceł odwetowych od 1 lipca. Trump napisał w sobotę na Twitterze: "Premier Kanady Justin Trudeau był potulny i łagodny podczas naszych spotkań w ramach G7, a gdy tylko wyjechałem, zaraz powiedział, że cła na stal i aluminium, które zostały nałożone przez USA, 'mają w sobie coś obraźliwego' i że nie wycofa się z ceł odwetowych". Prezydent USA zaznaczył przy tym, że wydał polecenie delegacji amerykańskiej na szczyt w kanadyjskiej miejscowości La Malbaie, aby pod żadnym pozorem nie poparła i nie podpisywała komunikatu końcowego uzgodnionego przez przywódców G7. Navarro powiedział w niedzielę w programie telewizji Fox News, nawiązując do konferencji Trudeau: "W piekle jest specjalne miejsce dla każdego przywódcy, który angażuje się w dyplomację w złej wierze z prezydentem Donaldem J. Trumpem, a potem próbuje zadać mu cios w plecy...".