Aż 300 mln osób podróżuje każdego roku po obszarze Schengen, który od grudnia ub. roku obejmuje 22 państwa. Zadaniem komisarza ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Franco Frattiniego, UE powinna wzmocnić kontrole na granicach zewnętrznych, by zwalczać terroryzm i nielegalną imigracją. - Nie chcemy Europy-fortecy, ale Europy bezpiecznej. Trzeba ułatwić pobyt uczciwym obcokrajowcom, jednocześnie uniemożliwiając wjazd do Unii terrorystom i nielegalnym imigrantom - powiedział Frattini na konferencji prasowej w Brukseli. Służyć ma temu stworzenie komputerowego rejestru wszystkich osób z państw trzecich wjeżdżających do strefy Schengen (i wyjeżdżających z niej) oraz elektronicznej autoryzacji podróży. Frattini ma nadzieję, że rejestr mógłby zacząć funkcjonować około 2015 roku. Jak tłumaczył włoski komisarz, projekt dotyczy ponad 8 mln nielegalnych imigrantów przebywających obecnie na terenie UE. - Ponad połowa z nich przyjechała legalnie, ale pozostała po wygaśnięciu pozwolenia na pobyt - dodał. Obecnie obowiązujący system pozwala na kontrole osób wjeżdżających do Unii, nie umożliwia jednak już ich dalszego śledzenia, poza przypadkowymi kontrolami policji. Władze nie podążają w trop za nielegalnymi imigrantami, ponieważ często niszczą oni lub zmieniają swe dokumenty. Rejestr zaproponowany przez Frattiniego ma umożliwić centralne gromadzenie danych osób wjeżdżających do UE, w tym ich odcisków palców oraz kształt i kolor tęczówki oka. System rejestrowałby dozwolony okres pobytu, po upływie którego miałby natychmiast alarmować. Szacowany koszt stworzenia rejestru to 20 mln euro, a roczne utrzymanie - 6 mln euro. Według Frattiniego, by rejestr mógł sprawnie funkcjonować poszczególne kraje członkowskie powinny zainwestować w jego realizację dodatkowo około 35 mln euro. Jednocześnie Komisja Europejska rozważa stworzenie elektronicznej autoryzacji podróży, która mogłaby zastąpić wizy, zwłaszcza dla niektórych grup, jak biznesmeni czy studenci z państw trzecich. Frattini przekonywał, że chce, by legalnie i często podróżujące do UE osoby z państw trzecich mogły korzystać ze specjalnej przyspieszonej automatycznej procedury kontroli i nie traciły czasu w kolejkach na lotniskach, w portach czy na lądowych przejściach granicznych. Takie automatyczne kontrole, gdzie maszyny sprawdzają odciski palców lub wygląd tęczówki oka działają już na czterech unijnych lotniskach, w tym na londyńskim Heathrow i paryskim Charles de Gaulle. - W pięć minut dane są zbierane i drzwi się otwierają - cieszył się komisarz, który sprawdził funkcjonowanie systemu na lotnisku w Londynie. Propozycje Frattiniego będą musiały być zaakceptowanie nie tylko przez państwa członkowskie, ale też przez Parlament Europejski. Tymczasem niektórzy eurodeputowani już wyrazili obawy, że system może naruszać wolności obywatelskie. To dlatego - tłumaczył Frattini - dane nie będą mogły być przechowywane dłużej niż 5 lat. - Kiedy UE zdecydowała się na rozszerzenie Schengen w grudniu, zarzucano mi, że otwieramy drzwi dla przestępców. Teraz zarzuca mi się naruszanie wolności obywatelskich - ironizował Włoch.