O inicjatywie PiS stacja poinformowała w magazynie informacyjnym "Wiesti". "Partia braci Kaczyńskich zaproponowała przyjęcie uchwały, potępiającej 'sowiecką agresję', czyli działania wojsk radzieckich we wrześniu 1939 roku" - poinformowała rosyjska telewizja. "Dokument jest już nazywany prowokacyjną próbą ukrycia rzeczywistej sytuacji w kraju, w którym deficyt budżetu bije wszelkie rekordy" - dodała, nie precyzując, kto wygłasza takie sądy. Telewizja Rossija przypomniała, że "70 lat temu w tych dniach trwała już wojna". "Polski rząd opuścił już Warszawę. Stalin wprowadza wojska na ziemie, na których historycznie żyli Ukraińcy i Białorusini. Oświadczył, że nie może zostawić ich bez pomocy w okupowanej przez hitlerowców Polsce" - przekazała. Stacja poinformowała, że "w dokumencie, zaproponowanym przez partię braci Kaczyńskich, mowa jest tak o 'śmierci i pożodze', jak i 'ludobójstwie, mordach, przemocy i grabieżach'". "Wszystko to pod adresem Armii Czerwonej. W pamięć o zasługach której w tej samej Warszawie, gdzie zbiera się polski Sejm, wybudowano zespół memorialny. Słowa 'Chwała radzieckim żołnierzom' wykuto tam i po rosyjsku, i po polsku" - podkreśliła rosyjska telewizja. Według niej, "uchwała prawicy rzeczywiście narobiła szumu (w Polsce)". "Relacje rosyjsko-polskie są jednym z najczęściej dyskutowanych tematów. Za przebiegiem niedawnego spotkania Władimira Putina z jego polskim kolegą Donaldem Tuskiem w Gdańsku śledzili wszyscy" - zauważyła TV Rossija. Stacja zaznaczyła, że "do ich dialogu mogło wtedy nie dojść". "Jak pisze gazeta 'Polska', na dobę przed wizytą prezydent (Lech) Kaczyński zażądał odwołania spotkania Putina z Tuskiem, a potem pozwolił sobie na szereg antyrosyjskich wypowiedzi. Tusk ukrył wówczas twarz w dłoniach" - podała rosyjska telewizja. Jej zdaniem, "jego koledzy partyjni usiłują teraz nie dopuścić do fiaska polskiej dyplomacji". "Wszak zgodnie z najnowszymi sondażami, trzy czwarte Polaków opowiada się za normalizacją stosunków dwustronnych" - wyjaśniła. W środę, komentując informację podaną przez "Polskę" prezydencka kancelaria oświadczyła, że Lech Kaczyński w rozmowie telefonicznej z premierem Donaldem Tuskiem nie żądał odwołania wizyty premiera Rosji Władimira Putina w Polsce z okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. TV Rossija poinformowała, że "to +wrześniowe przesilenie polityczne+ nazywane jest początkiem innej jesiennej kampanii". "Dokładnie za rok w Polsce odbędą się wybory prezydenckie. Lech Kaczyński marzy o drugiej kadencji. Jednak jego partia PiS jest obecnie w opozycji. Oprócz gromkiej retoryki politycznej nie ma na razie nic do zaoferowania wyborcom" - wskazała stacja.