Przez cały dzień relacjonowaliśmy wydarzenia w Brukseli, zobacz relację na żywo: część I, część II, część III i część IV. - Jestem niezmiernie wdzięczny za zaufanie. Ale teraz nie jest pora, aby samemu sobie gratulować. Będę pracował ciężko, dla całej Europy, ze wszystkimi państwami bez wyjątku - mówił szef RE. - Będę komunikował się z rządem po polsku - odpowiedział Tusk na jedno z pytań zadane przez dziennikarza o to, w jaki sposób ma zamiar "komunikować się z rządem polskim". - Ja też jestem człowiekiem emocjonalnym i dlatego emocje jestem w stanie zrozumieć, ale tego, co potrzebujemy dzisiaj, to odpowiedzialny i rozsądny wzgląd polityczny. Mam nadzieję, że jest to jasne dla moich polskich kolegów - dodał. Jak oświadczył, bardzo współczuje Szydło "niewdzięcznej roli, jaka została jej zadana przez lidera jej partii". Jego zdaniem decyzja o jego wyborze na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej "jest oczywiście dobra dla Polski, choć nie budzi entuzjazmu polskiego rządu". "Sądząc po reakcji tysięcy Polaków, choćby na Twitterze, myślę, że bardzo wielu rodaków się ucieszyło z tej decyzji" - powiedział były premier. Wszystkim krajom członkowskim, zwłaszcza przed dyskusjami o przyszłości UE, ale "szczególnie polskiemu rządowi" dedykował powiedzenie: "uważaj na mosty, które palisz, bo jak ich już nie będzie, nie będziesz mógł ich ponownie przejść". Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przekonywał podczas konferencji prasowej, że wszystkie reguły podczas reelekcji Tuska były respektowane, tak jak mówią o tym traktaty. Żartował, że cieszy się, że w nowej siedzibie Rady, w budynku, który nazywa "wieżą Tuska", udało się potwierdzić drugi mandat przewodniczącego Rady Europejskiej. "Pracuję z Donaldem od lat. W naszych nowych rolach od dwóch lat. Jestem bardzo szczęśliwy z jakości naszych relacji, dlatego bardzo się cieszę, że Donald zostanie tutaj jako przewodniczący na kolejne 2,5 roku" - oświadczył Juncker. Tusk został w czwartek ponownie wybrany na szefa Rady Europejskiej. W trakcie szczytu UE w Brukseli odbyło się głosowanie, w którym - jak poinformowały unijne źródła - przeciw wyborowi Tuska była tylko premier, pozostali unijni przywódcy poparli go. Szydło mówiła później w przerwie obrad, że nie będzie przyjmować konkluzji z tego szczytu UE, co według niej będzie oznaczać, że "ten szczyt jest nieważny".