Maya Bay to jedna z najsłynniejszych plaż na świecie. Każdego roku przyciąga rzesze turystów (szacuje się, że dziennie odwiedza ją ok. 5 tys. osób), wabionych urokami natury i popularnością, jaką plaża zyskała po filmie "Niebiańska plaża" z Leonardem DiCaprio. Ogromna popularność plaży przyniosła jednak dramatyczne skutki dla środowiska. Dlatego władze postanowiły, że w okresie od czerwca do września 2018 roku plaża zostanie zamknięta dla turystów. Ma to pomóc w odbudowaniu się rafy koralowej, do zniszczenia której przyczynili się turyści. "The Guardian" wskazuje, że prawie 80 proc. raf koralowych w wodach Tajlandii zostało zniszczonych. Główną przyczyną jest zanieczyszczona woda z hoteli przy plaży i tworzywa sztuczne wrzucane do morza. Jak się również okazało, za tak wysoki poziom zanieczyszczenia odpowiadają także kremy do opalania stosowane przez turystów odwiedzających plażę. Przy wchodzeniu do wody, spłukany z ciała krem niszczy rafę - czytamy. Naukowcy obawiają się, że trzymiesięczne zamknięcie plaży nie wystarczy, by rafa się odbudowała. Niewykluczone zatem, że Maya Bay zostanie zamknięta na dłużej.