Turecka niezależna agencja Dogan podała w poniedziałek późnym popołudniem, że ostrzał artyleryjski był wymierzony w pozycje Państwa Islamskiego (IS) na północ od Aleppo i objął "oddziały zbrojne IS, które nie przystąpiły do obowiązującego od soboty zawieszenia broni". "Wystrzelono łącznie od 50 do 60 pocisków" - zaznacza agencja.Rozejm w Syrii, który wszedł w życie w nocy z piątku na sobotę, został uzgodniony przez Rosję i USA. Jest z niego wyłączone dżihadystyczne Państwo Islamskie oraz związany z Al-Kaidą Front al-Nusra, przeciw którym mają być kontynuowane ataki syryjskiej armii rządowej, rosyjskiego lotnictwa i dowodzonej przez USA koalicji. Wspierany przez Arabię Saudyjską Wysoki Komitet Negocjacyjny (HNC), w którego skład wchodzą przedstawiciele prawie 100 ugrupowań rebelianckich w Syrii, poinformował w poniedziałek, że syryjskie siły reżimowe już pierwszego dnia naruszyły rozejm 15 razy, naruszeń dopuściła się też Rosja, która jest sojusznikiem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, a także libański Hezbollah. Państwa należące do Międzynarodowej Grupy Wsparcia Syrii (ISSG), pod przewodnictwem USA i Rosji, mają monitorować przestrzeganie rozejmu i szybko reagować na jego łamanie, używając siły, jeśli nie będzie innego wyjścia. Sytuację chciałaby też kontrolować Ankara. Premier Turcji Ahmet Davutoglu zapowiedział w ubiegły czwartek, że "porozumienie o przerwaniu ognia w Syrii, które wchodzi w życie od najbliższej soboty, nie będzie obowiązujące dla Turcji", poniedziałkowy ostrzał artyleryjski był jednak uzgodniony z antydżihadystyczną koalicją dowodzoną przez Amerykanów - podkreślają tureckie media.