W zamachu rannych zostało także około 70 osób, przy czym 17 doznało ciężkich obrażeń. Jak poinformował w niedzielę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, zamachowcem samobójcą było 12-14-letnie dziecko. Według tureckiej prokuratury na miejscu zamachu znaleziono pozostałości po kamizelce z ładunkami wybuchowymi, co ma potwierdzać tezę o samobójczym ataku. Według Erdogana podejrzenia o dokonanie zamachu padają na Państwo Islamskie (IS). Francuska Agencja Prasowa zwraca uwagę, że wykorzystanie małoletniego w charakterze zamachowca samobójcy było prawdopodobnie pierwszym takim przypadkiem w serii ataków, do których od roku dochodzi w Turcji i które przypisuje się albo dżihadystom z IS, albo bojownikom zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Agencja Associated Press zauważa, że zarówno IS jak i inne organizacje ekstremistyczne, np. Boko Haram czy Al-Kaida, wykorzystują dzieci do przeprowadzania zamachów samobójczych czy do walki na froncie. Według niej dżihadyści z IS stworzyli składającą się z dzieci armię oraz szkolą do walki nieletnich, którzy mają stać się nowym pokoleniem bojowników. AP twierdzi, że zamieszczane w internecie przez IS filmy niejednokrotnie pokazywały nieletnich dokonujących egzekucji.