"The Times" dotarł do treści przemowy generała Gierasimowa, wygłoszonej w zeszłym tygodniu w trakcie dorocznego spotkania sztabu. Szef rosyjskich sił zbrojnych miał stwierdzić, że Kreml powinien "zagrozić nieprawdopodobnymi szkodami" sojusznikom Stanów Zjednoczonych. W ten sposób Rosja może zapobiec ewentualnemu amerykańskiemu atakowi. Według rosyjskiego wojskowego Amerykanie chcą zdestabilizować sytuację w Rosji, wspierając protesty opozycji. To ma być wstęp do ataku, którego celem mają być kluczowe punkty infrastruktury rosyjskiej obrony - twierdzi generał Gierasimow. "Strategia naszych zachodnich partnerów zmusza nas do odpowiedzi na te zagrożenia poprzez zagrożenie im" - miał powiedzieć. Generał Gierasimow twierdzi, że za protestami przeciwko rządom prezydenta Władimira Putina stoi Pentagon. Rzekomą amerykańską strategię określił mianem "konia trojańskiego", a uczestników protestów "piąta kolumną". Jak powiedział, kolejnym krokiem miałby być jednoczesny atak Amerykanów i ich sojuszników, którego celem byłyby kluczowe ze strategicznego punktu widzenia obiekty. Jak zauważa "The Times", szczegóły przemówienia wyciekły w dobie amerykańsko-rosyjskiego sporu o układ o likwidacji nuklearnych pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu (Treaty on Intermediate-range Nuclear Forces). Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o łamanie jego postanowień i zagroziły wypowiedzeniem układu. Podobnymi oskarżeniami pod adresem Białego Domu odpowiedział Kreml.