Wcześniej Abdul Salam Zajef powiedział, że Osama bin Laden opuścił Afganistan i talibowie nie znają miejsca jego pobytu. - Osama opuścił Afganistan ze swoimi dziećmi i żonami, i nie mamy pojęcia dokąd się udał - powiedział Zajef w Chaman na przejściu granicznym między Afganistanem a Pakistanem. W odpowiedzi przedstawiciel amerykańskiego wywiadu powiedział anonimowo, że USA nie mają dowodów na to, by bin Laden opuścił Afganistan. Również rzecznik Pentagonu Glenn Flood oświadczył, że armia nie ma dowodów na wyjazd bin Ladena. - Nasze poszukiwania trwają - zapewnił Flood. Rabbani z powrotem w Kabulu Burhanuddin Rabbani - uznawany przez świat prezydent Afganistanu - powrócił dzisiaj do afgańskiej stolicy, Kabulu ,który opuścił pięć lat temu po przejęciu tam rządów przez talibów. Rabbani przyjechał do Kabulu na czele kawalkady samochodów z bazy Sojuszu Północnego na północ od stolicy. Wg korespondenta Reutersa, który obserwował wydarzenie, Rabbani natychmiast udał się na spotkania w centralnej dzielnicy miasta.więcej na ten temat Rabbani powiedział, że Sojusz Północny nie będzie trzymał się władzy i chce utworzenia nowego, szerokiego rządu. - Nie przychodzimy do Kabulu, aby rozszerzać nasze rządy. Przyszliśmy do Kabulu po pokój. Przygotowujemy grunt, aby zaprosić grupy pokojowe i wszystkich afgańskich intelektualistów za granicą, którzy działają na rzecz pokoju - powiedział Rabbani na konferencji prasowej. - Powitamy z zadowoleniem utworzenie szerokiego rządu tak szybko jak to możliwe- dodał. Dodał, że Sojusz Północny będzie respektował wolę tradycyjnego zgromadzenia przywódców plemiennych w sprawie przyszłego rządu. Przywódcy pasztuńskich plemion liczą na rozmowy z talibami Przywódcy plemion pasztuńskich powiadomili dzisiaj, że czekają na wizytę delegacji talibów po tym, jak ich wysłannik do południowego Afganistanu został przychylnie przyjęty. Jeden z byłych pasztuńskich przywódców Abdul Chalik powiedział, że ich wysłannik wrócił i obecnie oczekują przybycia do Kwety w południowo-zachodnim Pakistanie talibskich wysłanników z twierdzy w Kandaharze na południu Afganistanu.więcej na ten temat Żołnierze brytyjscy zostaną w Afganistanie Brytyjskie ministerstwo obrony podało dzisiaj, że brytyjscy żołnierze, którzy przybyli w czwartek do Afganistanu, pozostaną w tym kraju. Jednocześnie zaprzeczono, jakoby istniało jakiekolwiek nieporozumienie z przywódcami Sojuszu Północnego w sprawie obecności brytyjskich wojsk w bazie lotniczej Bagram na północ od Kabulu.więcej na ten temat Według dyrektora FBI współpracownicy Al-Kaida znajdują się w USA Współpracownicy siatki Al-Kaida Osamy bin Ladena oraz członkowie innych ugrupowań terrorystycznych prawdopodobnie ukrywają się na terenie USA - oświadczył dzisiaj dyrektor FBI Robert Mueller. Agenci Federalnego Biura Śledczego próbują ustalić kim są ci ludzie i gdzie się znajdują - dodał Mueller. - Nie mogą wykluczyć żadnej ze znanych organizacji terrorystycznych - powiedział szef FBI wskazując na palestyński ruch Hamas i saudyjskie ugrupowanie Hezbollah. W trakcie śledztwa, którego celem jest gromadzenie informacji o operacjach terrorystów w Ameryce, aresztowano lub zatrzymano ponad 1100 osób. Władze chcą jeszcze przesłuchać w USA ponad 5 tys. mężczyzn obcokrajowców, posiadających paszporty państw Bliskiego Wschodu lub innych krajów, które są znane z obecności terrorystów. Talibowie potwierdzają śmierć Atefa Talibowie potwierdzili dzisiaj śmierć w nalotach amerykańskich jednego z najbliższych współpracowników Osamy bin Ladena - Egipcjanina, używającego imienia Atef. Mułła Nadżibullah powiedział agencji AP, że Mohammed Atef zginął kilka dni temu wraz z innymi członkami organizacji terrorystycznej Al-Kaida. Nie podał nazwisk pozostałych ofiar bombardowania; dodał przy okazji, że przywódca Al-Kaidy, bin Laden, żyje.więcej na ten temat Amerykańska bomba omyłkowo trafiła w meczet Samoloty amerykańskie zrzuciły 250-kilogramową bombę, sterowaną przez lasery, która omyłkowo uderzyła w meczet w Choście, na wschodzie Afganistanu - przyznały dzisiaj władze wojskowe USA. G-20 szuka sposobów zwalczania funduszy terrorystów Ministrowie finansów z tzw. Grupy 20, reprezentującej wszystkie regiony świata, zamierzają w podczas spotkania w Kanadzie określić międzynarodowe standardy zezwalające na likwidację źródeł finansowania terrorystów. Spotkanie G-20 formalnie rozpoczęło się wczoraj wieczorem w Ottawie. Podjęto specjalne środki ostrożności, policja zablokowała w centrum stolicy Kanady ulice wokół miejsca międzynarodowego spotkania. Wczoraj kilkuset przeciwników globalizmu urządziło burdy w centrum miasta, tłukąc witryny w restauracji McDonald's i przerywając w jednym punkcie bariery ochronne, ustawione przez policję. Pięć osób odniosło obrażenia, cztery aresztowano. W sobotę można spodziewać się dalszych protestów, ale policja sądzi, że będą one znacznie mniejsze niż podczas kwietniowego szczytu obu Ameryk w Quebecu, kiedy na ulice wyległy dziesiątki tysięcy demonstrantów. Tragedia z 11 września, która jest bezpośrednim powodem obrad ministrów finansów, skłoniła wielu kanadyjskich przeciwników globalizmu do zmian metod protestu. W czasie obrad chodzi o ustalenie wspólnych standardów identyfikacji i poszukiwania funduszy terrorystów, do przyjęcia zarówno przez wielkie mocarstwa, jak USA oraz takie kraje, jak Turcja, Indonezja i Arabia Saudyjska. G-20 utworzono w 1999 roku dla rozwiązywania międzynarodowych problemów finansowych. Uczestniczy w niej Unia Europejska i 19 państw: Argentyna, Arabia Saudyjska, Australia, Brazylia, Chiny, Francja, Indie, Indonezja, Japonia, Kanada, Korea Południowa, Meksyk, Niemcy, Rosja, RPA, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy i Turcja. W spotkaniu biorą także udział przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Talibowie: nie wycofujemy się z Kandaharu Przestawiciel talibów powiedział agencji Reutersa, że nie planuje się wycofania oddziałów talibskich z Kandaharu, a reżim ma w dalszym ciągu pełną kontrolę nad tym południowoafgańskim miastem. Tym samym zdementował doniesienia afgańskiej agencji AIP, która poinformowała wczoraj, że przywódca talibów mułła Mohammad Omar zdecydował się oddać miasto w ręce dwóch pasztuńskich dowódców z czasów wojny afgańskiej. Swoim ludziom miał wydać rozkaz schronienia się w górach. więcej na ten temat USA: Nowy list z wąglikiem dostarczył dodatkowych dowodów List do senatora Patricka Leahy, który może zawierać bakterie wąglika dostarczył nowego materiału dla prowadzących śledztwo - oświadczył dzisiaj na konferencji prasowej przedstawiciel FBI Van Harp. - To (przysyła) morderca działający z zimną krwią. Są już cztery ofiary śmiertelne jego działań, wszystkie nie były bezpośrednio jego celem. Dlatego pracujemy bardzo aktywnie, 24 godziny na dobę, aby rozwiązać tę sprawę - powiedział Harp. więcej na ten temat AIP: talibowie wycofują się z prowincji Farah Afgańska agencja prasowa AIP podała dzisiaj, że talibowie wycofali się z prowincji Farah na zachodzie Afganistanu, a ich oddziały kierują się w kierunku położonej na południu prowincji Helmand. Wg nadającej z Pakistanu agencji, po wycofaniu się talibów z miasta Farah, będącego stolicą prowincji o tej samej nazwie, panuje tam chaos. AIP donosi o rozbojach i rabunkach; miało tam też dojść do krwawych starć między lokalnymi ugrupowaniami, które dążą do przejęcia władzy w mieście. Agencja informuje o wielu ofiarach śmiertelnych. Do wymiany ognia między oddziałami talibów a opozycyjnym Sojuszem Północnym dochodzi w mieście Kunduz na północy kraju. Opozycja poinformowała, że w sobotę upłynął termin ultimatum dla talibów broniących miasta, otoczonego przez duże siły Sojuszu, ale nadal nie udało się go zdobyć. W nocy miasto bombardował amerykański samolot B-52. Wg opozycji, Kunduz jest broniony przez ponad 30 tys. żołnierzy talibańskich, w tym - ok. 10 tys. Arabów, Pakistańczyków, Czeczenów i Uzbeków. Poza Kandaharem w południowym Afganistanie, jest to obecnie największy bastion talibów. Rosja sceptyczna wobec wkroczenia sił pokojowych do Afganistanu Rosyjski minister obrony Sergiej Iwanow wezwał dzisiaj wspólnotę międzynarodową, aby nie spieszyła się z wysyłaniem wojsk do Afganistanu - podała agencja Interfax. - Sprawa wkroczenia sił pokojowych do Afganistanu musi być rozpatrywana z największą ostrożnością - ocenił Iwanow. Dodał przy okazji, że - Rosja nie przewiduje uczestniczenia tam w operacji na rzecz pokoju. Iwanow przestrzegł również przed - jak to określił - "euforią z powodu zwycięstwa nad talibami". Zdaniem ministra, mogą oni w przyszłości "przyjąć taktykę rebeliantów czeczeńskich, stosując zasadzki, zamachy bombowe i akty sabotażu". Tymczasem dzisiaj do Kabulu miała udać się dwunastoosobowa delegacja rosyjska, aby - wg źródeł AFP w Duszanbe, stolicy Tadżykistanu - odbyć tam "konsultacje z przywódcami afgańskiego państwa islamskiego". Jednak AFP, powołując się na źródła dyplomatyczne, poinformowała, że z powodu złej pogody helikoptery z dyplomatami na pokładzie musiał zawrócić kilka minut po starcie. Początek misji przełożono na niedzielę. Włochy: aresztowanie podejrzanego o współpracę z Al-Kaidą W Mediolanie aresztowano obywatela Algierii podejrzanego o współpracę z terrorystyczną organizacją Osamy bin Ladena Al-Kaida - donosi dzisiaj włoski dziennik "Corriere della Sera". Aresztowanie potwierdzają, jak pisze "Corriere della Sera", tylko mediolański Instytut Kultury Islamskiej i jego prawnicy. Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Aresztowanie miało mieć miejsce na dworcu w Mediolanie w środę, kiedy podejrzany zamierzał wsiąść do pociągu, którym prawdopodobnie chciał wyjechać za granicę. więcej na ten temat Rozpoczęła się gra o wpływy w Afganistanie Iran poinformował, że chce być pierwszym krajem, który otworzy swoją ambasadę w Kabulu. Szef dyplomacji Iranu, Kamal Charazi o przyszłości Afganistanu rozmawiał w Nowym Jorku z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych, Igorem Iwanowem. Rosja zamierza otworzyć swój konsulat w Mazar-i-Szarif. Do Afganistanu pojechała już rosyjska wojskowa delegacja wysokiego szczebla, by - jak to określono - ustanowić robocze kontakty z przedstawicielami prawowitej władzy. Problem w tym, że na razie nie wiadomo, jak dokładnie będzie wyglądał nowy rząd. Sojusz Północny jest gotowy do udziału w zebraniu liderów społeczności afgańskich, które miałoby określić kształt przyszłej władzy. Posłuchaj relacji naszego specjalnego wysłannika w rejon konfliktu Przemysława Marca, który teraz znajduje się na pograniczu pakistańsko-afgańskim: