Szwedzka prokuratura zarzuca 52-letniemu kierowcy przemyt z Polski dużej ilości marihuany. Zanim Polak został zatrzymany do kontroli przez szwedzkie służby celne spędził cały dzień w Kopenhadze. Podczas przeszukania naczepy celnicy odkryli podwójną podłogę w jej prawej części. W specjalnych przegródkach odnaleziono 125 sprasowanych paczek liści konopi indyjskich ważących łącznie około pół tony. Natomiast ku zdziwieniu celników lewa część podłogi naczepy była pusta. Pozwala to podejrzewać, że jej zawartość została opróżniona w Kopenhadze. Oskarżony mężczyzna nie przyznaje się do przemytu marihuany. Choć naczepa od trzech lat jest jego własnością, utrzymuje, że nic nie wiedział o sterowanej pilotem podwójnej podłodze, jak i ładunku, który przewoził. Nie potrafi także wytłumaczyć, dlaczego spędził cały dzień w Kopenhadze, skoro docelowym miejscem legalnego ładunku, który przewoził, było Oslo. Mężczyźnie grozi od 6 do 10 lat więzienia.