Zdaniem Jaegera, który uczestniczył w nadzwyczajnym posiedzeniu komisji spraw wewnętrznych lokalnego parlamentu w Duesseldorfie, dowództwo policji niewłaściwo oceniło sytuację w feralnym dniu. Kolońska policja powinna była "skorzystać z będących do dyspozycji dodatkowych sił policyjnych, jednak tego nie uczyniła" - podkreślił. "Postawa zaprezentowana w sylwestra przez kolońską policję jest nie do zaakceptowania" - powiedział Jaeger. "Nie może być tak, że przerażone kobiety, które chcą złożyć zawiadomienie o przestępstwie, odsyłane są (przez policjantów na miejscu zdarzenia) na pobliską komendę, gdzie godzinami muszą czekać na przyjęcie zgłoszenia" - mówił Jaeger na forum komisji. Z raportu przedstawionego przez MSW wynika, że już krótko po północy w komendzie znajdującej się w okolicach dworca głównego przebywało od 30 do 50 osób chcących zawiadomić o przestępstwie. Ponieważ służbę pełniło tylko dwóch funkcjonariuszy, poszkodowane osoby musiały długo czekać na przyjęcie zgłoszenia. Inspektor policji NRW Bernd Heinen powiedział, że kierownictwo kolońskiej policji wiedziało odpowiednio wcześnie o obecności na placu przed dworcem głównym "pijanego i pozbawionego hamulców tłumu", a mimo to nie zwróciło się z prośbą o posiłki. "Dodatkowe siły pozwoliłyby władzom na zapobieżenie przestępstwom" - ocenił Heinen. Z wyjaśnień Jaegera, opierających się zarówno na zeznaniach świadków, jak i policyjnych analizach, wynika, że w zajściach uczestniczyli niemal wyłącznie imigranci - z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Policja prowadzi dochodzenie przeciwko 19 podejrzanym, z których żaden nie ma niemieckiego obywatelstwa. Policja federalna zidentyfikowała 32 podejrzanych, wśród których jest trzech Niemców. Do poniedziałku rano na policję wpłynęło 516 zawiadomień o przestępstwie. Jaeger skrytykował też politykę informacyjną kolońskiej policji. Zarzucono jej, że początkowo nie podała pochodzenia domniemanych sprawców zajść. W pierwszym komunikacie opublikowanym z Nowy Rok mowa była o spokoju w mieście i skutecznej akcji policji. "Wyjaśniając przestępstwa, władze państwowe nie mogą niczego ukrywać" - podkreślił minister. "Po euforii wywołanej alkoholem i narkotykami doszło do eksplozji przemocy, której punktem szczytowym było rozładowanie (przez uczestników) fantazji o seksualnej dominacji. To zasługuje na surowe ukaranie" - powiedział Jaeger. Zapewnił, że władze zatroszczą się o bezpieczeństwo uczestników nadreńskiego karnawału. Podczas jego kulminacji 8 lutego w Kolonii, Duesseldorfie, Moguncji i innych miastach Nadrenii świętują miliony Niemców i zagranicznych turystów. Kolonia znajduje się na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii - kraju związkowego położonego w zachodniej części Niemiec.