"Jutro jest punkt informacyjny. Komisja Europejska poinformuje o stanie spraw. Nie spodziewamy się dyskusji. Nie jest to już ten hearing (wysłuchanie - PAP) jak poprzednio" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Luksemburgu w Czaputowicz. Według źródeł dyplomatycznych PAP, sprawująca prezydencję Austria, jak zresztą poprzednie prezydencje, nie zamierza powstrzymywać ministrów, gdyby ci chcieli się wypowiedzieć w tej sprawie. "Delegacje oczywiście mogą zabrać głos" - powiedziało źródło PAP. Choć we wtorek w ramach art. 7 Rada ds. ogólnych będzie się zajmowała poza Polską też Węgrami, tylko o tym pierwszym kraju ma mówić wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Informacje w sprawie Węgier ma przedstawić prezydencja. Jak powiedział PAP jeden z zachodnioeuropejskich dyplomatów, spodziewa się on, że po wystąpieniu Timmermansa, który będzie najprawdopodobniej mówił m.in. o powołaniu kolejnych sędziów do Sądu Najwyższego, głos zabiorą co najmniej 2-3 państwa. "Zobaczymy jak się dyskusja rozwinie, niewykluczone, że w ślad za nimi pójdą kolejne państwa" - ocenił dyplomata. Przeciwnicy zmian dokonywanych przez rządzących uważają, że ze względu na skargę Komisji do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym i wniosek o zawieszenie funkcjonowania spornych przepisów prezydent Andrzej Duda powinien wstrzymać się z powoływaniem sędziów do SN. Opozycja i środowiska sędziowskie zarzucają głowie państwa łamanie konstytucji. Sam prezydent uważa, że jego działanie w żaden sposób nie jest sprzeczne z przepisami. Członkowie jego kancelarii przekonują, że zarzuty pod jego adresem są polityczne. W zeszłym tygodniu Duda powołał kolejnych 27 osób na sędziów Sądu Najwyższego - 19 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, 7 w Izbie Cywilnej i jednego sędziego w Izbie Karnej. Trybunał Sprawiedliwości UE nie wydał do tej pory postanowienia, czy przychyla się do wniosku KE o zawieszenie przepisów ustawy o SN. Z Luksemburga Krzysztof Strzępka