"Powinniśmy właśnie teraz rozmawiać z naszymi polskimi partnerami, a nie o nich" - powiedział Steinmeier, odpowiadając na pytanie, jak Niemcy powinny reagować na "prawicowo-populistyczny rząd w Polsce", w wywiadzie w najnowszym wydaniu magazynu, który w wersji papierowej ukaże się w sobotę. Steinmeier zaprzeczył, że podczas wizyty ministra Witolda Waszczykowskiego w Berlinie, gdy mówił, że relacje polsko-niemieckie są "tak dobre, jak nigdy przedtem", chciał "udobruchać" polski rząd, "chwaląc go na wyrost". "Gdyby pan podał pełny cytat, czytelnicy dowiedzieliby się, że następne zdanie brzmiało: dobre relacje niemiecko-polskie są skarbem, którego musimy strzec" - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji. Podkreślił, że nie były to pochwały na wyrost, lecz "życzenie, aby nie narażać na szwank opartych na zaufaniu relacji, które zbudowaliśmy w ciągu 25 lat po upadku żelaznej kurtyny". Steinmeier wyjaśnił, że z tego powodu "zależy mu na tym, aby zachować taką atmosferę rozmów z kolegą na urzędzie (Waszczykowskim), która pozwoli nam na wzajemne informowanie się o tym, co (partnera) niepokoi lub co mu się nie podoba". Odnosząc się do kryzysu migracyjnego i niechęci niektórych krajów do wypełnienia ustaleń w sprawie podziału uciekinierów, podjętych przez UE, Steinmeier powiedział, że Europa jest "wspólnotą prawa". "Dane raz słowo coś znaczy" - podkreślił. Jak dodał, jeśli nie ma innego sposobu, "sprawy muszą zostać wyjaśnione na drodze prawnej". Przypomniał, że właśnie taką drogę wybrała Słowacja, która zaskarżyła unijną decyzję do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. "Ci, którzy odmawiają (przyjęcia uchodźców), muszą wiedzieć, co jest stawką: otwarte granice w Europie" - powiedział Steinmeier i dodał: "Europejska solidarność nie jest uliczką jednokierunkową". Pełny tekst wywiadu dostępny jest dla prenumeratorów "Spiegla" od wieczora w piątek.