Starcia, do których doszło w dzielnicach Ixelles i Saint-Gilles, rozpoczęły się po demonstracji, która odbyła się na placu Poelaert przed brukselskim Pałacem Sprawiedliwości w proteście przeciwko przemocy wobec imigrantów i handlowi niewolnikami w Libii. Jak podają media, niewielkie grupy odłączyły się od protestujących i zaczęły demolować sklepy i samochody na jednej z głównych ulic handlowych Brukseli, Avenue Louise. Zaatakowany został też policyjny radiowóz. Jeden z interweniujących policjantów doznał urazu czaszki. Brukselska policja zaapelowała do mieszkańców, by przesyłali zdjęcia ze starć. Policja ma nadzieję, że pomogą one zidentyfikować sprawców i postawić ich przed sądem. Były to już kolejne starcia z policją w Brukseli w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Pierwsze miały miejsce <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-11-listopada,gsbi,1464" title="11 listopada" target="_blank">11 listopada</a> w centrum miasta na bulwarze Lemonnier, podczas celebrowania przez kibiców futbolowych zakwalifikowania się Maroka do finałów MŚ. Do drugich doszło w ubiegłą środę również w centrum na Placu de la Monnaie. Zostały one wywołane przez tłum skrzyknięty przez francuską gwiazdę Snapchata, Instagrama i YouTube'a o pseudonimie Vargasss92. Wszystkie trzy zdarzenia uważane są przez władze belgijskie za zbiorowe czyny chuligańskie, połączone z wandalizmem.