Od listopada zeszłego roku w powodziach zginęło w Boliwii co najmniej 50 ludzi, a 120 tys. zostało poszkodowanych. Władze uważają, że katastrofalne powodzie zostały spowodowane przez zmiany klimatyczne. Minister obrony Walker San Miguel ogłosił stan klęski nazajutrz po tym, gdy dotknięte regiony odwiedził prezydent Evo Morales. Występujące z brzegów rzeki dają się we znaki w pięciu na dziewięć departamentów: Cochabamba (centrum), Santa Cruz (wschód), Chuquisaca (południe), La Paz (zachód) i Beni (północ). Wysiłki służb ratunkowych koncentrują się przede wszystkim na tym ostatnim departamencie, przy granicy z Brazylią. W Trinidadzie, stolicy Beni, trzeba było rozdać ponad 300 namiotów i 80 ton żywności - podały miejskie władze. W stolicy kraju La Paz wprowadzono restrykcyjne racjonowanie wody, ponieważ lawiny wywołane w zeszłym miesiącu przez ulewy zniszczyły wodne magistrale. Stany Zjednoczone przekazały Boliwii pomoc wartą pół miliona dolarów, a Wenezuela - dwa śmigłowce.