Pijany prokurator z Pezinka pod Bratysławą przekroczył na autostradzie dozwoloną prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę. Kiedy dmuchnął w balonik, okazało się, że ma 1,6 promila alkoholu we krwi. Ponieważ na Słowacji policja nie ma uprawnień do zatrzymania prokuratora, pijany kontynuował jazdę. Nie odebrano mu nawet prawa jazdy, ponieważ tłumaczył się, że zostawił je w domu. Incydentem zajmie się komisja dyscyplinarna generalnej prokuratury. W skrajnym przypadku pijanemu urzędnikowi grozi grzywna w wysokości 1300 euro i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Słowackie media przypominają, że 19 lipca Jaroslav Spiszak - szef słowackiej policji, pędząc swoim samochodem przekroczył dozwoloną prędkość o 33 kilometry na godzinę. Zatrzymany przez patrol policji, Spiszak wyraził jednak skruchę i zapewnił że choć mógłby - to nie skorzysta ze swoich przywilejów i jest gotów zapłacić mandat w wysokości 120 euro.