Nakaz doprowadzania bezdomnych do schronisk ma charakter aresztu administracyjnego i będzie obowiązywał w godzinach od 20 do 7 rano, do 8 marca włącznie. Według komunikatu władz dzielnicy Etterbeek są to środki konieczne, gdyż burmistrz jest prawnie zobowiązany do zagwarantowania bezpieczeństwa i udzielenia opieki osobom potrzebującym na terenie podległym jego administracji. "Bezdomnym, którzy pozostaną na zewnątrz w panujących obecnie warunkach, grozi hipotermia, a nawet śmierć z wyziębienia" - wyjaśniał swoją decyzję De Wolf. Zaznaczył przy tym, że przymus będzie środkiem ostatecznym, stosowanym wobec osób, które nie zgodzą się pójść do ogrzewanych pomieszczeń na noc dobrowolnie. W schronisku osoby takie będą badane przez lekarza, który zdecyduje, czy pozostanie na zewnątrz może zagrażać ich zdrowiu. Mróz sięgający minus kilkunastu stopni Celsjusza ma potrwać w Belgii do końca przyszłego tygodnia. W związku z nietypowymi o tej porze warunkami pogodowymi służby publiczne w Brukseli otworzyły dodatkowe schroniska dla potrzebujących. Według ich oceny każdej nocy na ulicy pozostaje wciąż około 150 osób. W ostatnich latach liczba bezdomnych w stolicy Belgii znacznie wzrosła, do czego przyczyniły się zarówno pogarszające się warunki gospodarcze, jak i napływ nielegalnych imigrantów, głównie z Afryki Północnej. Z Brukseli Grzegorz Paluch (PAP)